Była to już szósta z rzędu ich spadkowa sesja. Warto jednak zauważyć, że rynek już od dłuższego czasu zdawał się tracić wiarę w spółkę, która jest jednym z głównych beneficjentów pandemii. W efekcie wycena Mercatora skurczyła się w ciągu ostatnich sześciu miesięcy o połowę, z rekordowych 7 mld zł w październiku 2020 r. do ok. 3,4 mld zł obecnie.
Pandemiczne otoczenie nadal wspiera biznes Mercatora, ale spółka musi być przygotowana na to, że okres łatwych zysków powoli się kończy. Dotyczy to w pierwszej kolejności segmentu dystrybucyjnego. Wysokie marże będące efektem gwałtownego wzrostu cen rękawic w długim terminie są nie do utrzymania. Witold Kruszewski z zarządu Mercatora w kwietniowej rozmowie z „Parkietem" informował o pojawieniu się presji na obniżki cen, związanej z nowymi mocami produkcyjnymi w Malezji oraz Chinach.
Zdaniem analityków oczekiwany spadek cen w połączeniu z wyższymi kosztami będzie miał negatywne przełożenie na zyski producenta. Dlatego inwestorzy z niecierpliwością wypatrują wyników za I kw. Raport spółka planuje opublikować 15 maja, ale wstępne rezultaty – podobnie jak miało to miejsce w poprzednich kwartałach, kiedy zarząd podawał je znacznie wcześniej – mogą się pojawić już w najbliższych dniach. Z prognoz DM BOŚ wynika, że w tym okresie Mercator zanotował 337,1 mln zł syku netto przy 693 mln zł przychodów. JIM