Najwięcej pieniędzy zdołał przyciągnąć bitcoinowy ETF stworzony przez firmę BlackRock. Napłynęło do niego 723 mln USD. Na drugim miejscu znalazł się ETF Fidelity, który przyciągnął 545 mln USD. Przeciwwagą dla tych napływów był jednak duży odpływ z funduszu Grayscale, wynoszący aż 1,18 mld USD. Grayscale miał wcześniej warty 28 mld USD fundusz oparty na kontraktach terminowych na bitcoina, a w zeszłym tygodniu dokonał jego konwersji na ETF śledzący kurs bitcoina na rynku spotowym. Analitycy podejrzewają, że za odpływ kapitału z niego byli odpowiedzialni inwestorzy, którzy przenosili pieniądze do konkurencyjnych bitcoinowych ETF, które pobierają od klientów niższe opłaty niż fundusz Grayscale. Pomijając odpływ z ETF-a Grayscale, pozostałe 10 bitcoinowych ETF-ów przyciągnęło łącznie nieco ponad 2 mld USD.

Czytaj więcej

Rusza rynek ETF-ów na bitcoina. Inwestorzy cieszą się z decyzji nadzoru

Uruchomienie bitcoinowych ETF nie było wielkim sukcesu

- Uruchomienie bitcoinowych ETF w żadnym wypadku nie było wielkim sukcesu. Zachowanie kursu bitcoina pokazuje, że mieliśmy do czynienia z rozczarowującym debiutem produktów finansowych, których bardzo wyczekiwano — twierdzi Ilan Solot, jeden z szefów działu aktywów cyfrowych w firmie Marex Solutions.

Od zatwierdzenia przez amerykańskiego regulatora bitcoinowych ETF, bitcoin stracił około 6 proc. Wcześniej jednak nadzieje związane z oczekiwanym zatwierdzeniem tych produktów mocno przyczyniły się do wzrostu kursu najpopularniejszej kryptowaluty. Bitcoin zyskał od października około 70 proc. 

.