Poza dwoma oficjalnymi głosami przeciwko obniżce (nawołującymi do utrzymania stóp), aż czterech dodatkowych, niegłosujących członków FOMC na tzw. „wykresie kropkowym” (tzw. dot plot) wskazało, że główna stopa powinna pozostać na poziomie 4 proc. Mimo iż część nagłówków medialnych koncentruje się na niepewności co do przyszłych ruchów, Jerome Powell wyraźnie zasygnalizował, że sytuacja na rynku pracy uległa pogorszeniu. Ten pojedynczy czynnik może być wystarczający, aby Fed zdecydował się na więcej niż jedną, obecnie prognozowaną w medianie, obniżkę w 2026 r.

Jeżeli inflacja nie stanie się poważniejszym problemem w przyszłym roku, Fed ma znaczną przestrzeń do dalszych cięć. Choć sama mediana oczekiwań dla lat 2026 i 2027 nie uległa zmianie, biorąc pod uwagę dwa oficjalne głosy sprzeciwu wobec obniżki oraz czterech „cichych dysydentów” na tzw. dot plocie, nieoficjalna zgoda wśród głosujących członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku może faktycznie zakładać co najmniej dwie redukcje w przyszłym roku. Co więcej, nowy szef Fedu, który zastąpi Powella w maju 2026 r., może jeszcze mocniej forsować politykę niższych stóp.

Choć ryzyko inflacji nadal pozostaje na horyzoncie, rynek pracy stanowi coraz większe zagrożenie dla stabilności amerykańskiej gospodarki. Potwierdzenie tego trendu w kolejnych słabszych danych zwiększyłoby rynkowe oczekiwania co do dalszych i głębszych cięć, przesuwając w czasie tym samym prognozy członków Rezerwy Federalnej.