W serwisach informacyjnych równolegle pojawiło się też inne zdanie wypowiedziane przez J. Kaczyńskiego - iż "proces realnej konwergencji postępuje szybko". Zdaniem Ministerstwa Gospodarki wzrost PKB w drugim kwartale powinien wynosić około 6%. Rynek postanowił koniec końców wziąć pod uwagę wypowiedź premiera i wzrosty doszły nawet do 2,8225 i 3,7840.
Na rynku międzynarodowym utrzymuje się presja na słabego jena - EURJPY zbliżył się do poziomu 166,00, który ma niebagatelne znaczenie psychologiczne. Umacniał się funt brytyjski, po tym gdy okazało się, że wśród głosujących za podwyżką stóp był prezes BoE, Mervyn King. BoE nie zmieniło stopy na ostatnim posiedzeniu, ale wynik ten wisiał na włosku. W ciągu tygodnia kurs GBPUSD może ponownie przebić poziom 2,00. Eurodolar konsoliduje się przy 1,3430 - rynek nie chce podejmować wiążących decyzji przed publikacją indeksu Ifo. Jutrzejsze zmiany cen wiązać się będą zapewne z "pozycjonowaniem" inwestorów podług ich oczekiwań dotyczących piątkowego odczytu indeksu.
Henry Paulson, Sekretarz Skarbu USA powiedział, że "widzi wzrost gospodarczy praktycznie w każdym zakątku ziemskiego globu". Komentarze w tym tonie zwykle zmniejszają globalną awersję do ryzyka, podsycając carry trade, który osłabia jena. Eurojen dotarł pod poziom 166, który powinien zostać wkrótce przełamany - zapowiada się kolejny rekordowy szczyt.
Koniec tygodnia przyniesie dwie istotne dla złotego informacje - jutro poznamy treść skróconego protokołu z posiedzenia RPP, a pojutrze - odczyt indeksu koniunktury Ifo. Moim zdaniem aprecjacja złotego będzie kontynuowana, a dzisiejsze wzrosty postrzegałbym jako przeczyszczenie rynku wywołane delikatną realizacją zysków. Poziom 2,80 USDPLN i 3,7750 to najbliższe wsparcia do przełamania.
Piotr Denderski