Zaskakująca może być tylko jego krótkoterminowa dynamika. Wczorajszy dzień nie przyniósł zbyt znaczących informacji makroekonomicznych. Z danych z USA poznaliśmy jedynie indeks ISM dla sektora produkcyjnego za czerwiec, który szacowany był na poziomie 55,5pkt, a faktycznie wyniósł 56pkt. Dane te nie miały praktycznie większego znaczenia dla zachowania cen. Na dzisiaj z impulsów fundamentalnych dostaniemy z rynku amerykańskiego dane na temat zamówień fabrycznych za maj, których spadek szacuje się o 0,1%. Warto również wspomnieć, że rynki kapitałowe w USA kończą dziś pracę 3 godziny wcześniej, co w końcówce sesji europejskiej może nieco ograniczać aktywność. Z danych spoza USA warto zwrócić uwagę na dane na temat inflacji PPI w Eurolandzie w maju, którą szacuje się na poziomie 0,3% m/m oraz 2,4% r/r. Z Eurolandu poznamy także stopę bezrobocia (prog. 7,1%). Można zakładać, że główna uwaga graczy skupi się jednak na danych dotyczących inflacji. Jeśli ta będzie jakoś wyraźnie odbiegała od prognoz, należałoby się spodziewać reakcji europejskiej waluty względem pozostałych. Jak na razie anty-dolarowe nastroje sprzyjałyby wariantowi wyższego odczytu inflacji w Eurolandzie, co jeszcze bardziej zdynamizowałoby ruch wzrostowy na eurodolarze.

Sytuacja techniczna na parach europejskich jest obecnie bardzo ciekawa (EUR/USD GBP/USD USD/CHF), bowiem wczorajsze, sporych rozmiarów osłabienie dolara do tych walut skutkuje pojawieniem się kolejnych sygnałów kontynuacji spadku wartości dolara o charakterze średnioterminowym. W zasadzie obecnie doszukiwanie się poziomów końca tego ruchu wydaje się pozbawione sensu, bowiem o sile tego trendu powie nam coś więcej dopiero korekta i to po jej przebiegu (głębokość) można będzie oceniać dalsze perspektywy poszczególnych par. Jak na razie posiadacze krótkich pozycji w amerykańskiej walucie mają bezapelacyjną przewagę. Ciekawe zmiany pojawiają się także na parach powiązanych z japońską walutą (USD/JPY EUR/JPY), zwłaszcza na dolarjenie. Na tej parze także byliśmy świadkami osłabienia się dolara, który testował wczoraj bardzo istotne wsparcie w rejonie 122,13. Zejście pod rejon 122,00 prowadziłoby bowiem do ataku na kilkumiesięczną linię trendu wzrostowego zlokalizowaną przy cenie 121,60, natomiast jej przełamanie kazałoby się już spodziewać pojawienia zdecydowanie głębszej korekty trendu umocnienia amerykańskiej waluty, jaki widoczny jest na dolarjenie od początku marca. Układ coraz wyżej położonych maksimów wczorajszym zwrotem już został załamany, natomiast zejście pod okolice 122,00 prowadziłoby także do wyznaczenia dołków na niższych poziomach.

Spore zmiany pojawiły się także na rynku złotego. Wczorajsza sesja stała pod znakiem zdecydowanego umocnienia krajowej waluty na wszystkich parach (USD/PLN EUR/PLN PLN BASKET GBP/PLN CHF/PLN). W przypadku dolara można już wstępnie mówić o wypełnieniu zasięgu spadku wynikającego z wysokości RGR. Spadek dotarł także do okolic dołków z maja w rejonie 2,7450, co także może teraz w krótkim terminie działać popytowo (przy założeniu, że presja spadku wartości dolara na głównych parach nieco by ustąpiła). Analogiczną formację wyznaczył także funt, ale tutaj jest jeszcze widoczny potencjał wzrostu wartości złotego. Po przełamaniu szeregu wsparć obecnie należałoby zakładać, że kurs kieruje się także w stronę majowych dołków, zlokalizowanych przy cenie ok. 5,47. Najspokojniej sesja minęła na franku szwajcarskim względem krajowej waluty. Być może po części było to reakcją na spore umocnienie szwajcarskiej waluty na głównych parach, ale i również pamiętajmy, że frank był wcześniej najsłabszą walutą na crossach złotowych, bowiem zaliczył najpłytszą korektę wcześniejszej fali umocnienia złotego (do 38,2% zniesienia) oraz jako pierwszy znalazł się ponownie przy majowych minimach (ok. 2,2670), które pełnią teraz rolę najbliższego, ale i bardzo istotnego wsparcia. Jego przełamanie winno się przełożyć na wyznaczenie kolejnej, dynamicznej fali umocnienia złotego.

Tomasz Gessner

FOREX - DESK