Ostatnie wypowiedzi członków RPP określiłbym jako stonowane (myślę tu o Marianie Nodze i Hannie Wasilewskiej-Trenkner), dążące do złagodzenia zaostrzających się oczekiwań rynkowych co do dalszych podwyżek stóp procentowych. Kursy złotego są na bardzo niskich poziomach i z każdym dniem prawdopodobieństwo ruchu w górę rośnie, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę wskazania analizy technicznej. Ważne dla złotego będą również dane o saldzie wymiany handlowej z zagranicą i informacja o rozmiarach deficytu.
Sytuacja na EURUSD sprzyja spadkom po nieudanym ataku na poziom 1,38. Wręcz idealną dla dolara sytuacją byłby lepszy od oczekiwań odczyt raportu o sprzedaży detalicznej w USA (nie uwzględniającej środków transportu, czyli tzw. wskaźnik "core"), co do którego oczekiwania rynku kształtują się na poziomie wzrostu rzędu 0,2% m/m. "Technika" podpowiada, że rynek może szukać dobrego pretekstu do korekty sięgającej 1,35 EURUSD, przemawiałaby za tym również analiza danych historycznych i znana maksyma analityków technicznych, iż "historia się powtarza". Nawet przy spadkach EURPLN do 3,7350 spadek EURUSD do 1,35 spowodowałby wzrost USDPLN do 2,77. Dane o sprzedaży detalicznej poznamy dziś o godzinie 14:30, ale trzeba pamiętać również o odczycie indeksu Uniwersytetu Michigan, który zostanie podany do wiadomości o 16:00 naszego czasu. Scenariuszowi zniżki na EURUSD sprzyja analogiczna sytuacja na GBPUSD - "Cable" poszybował w górę zbyt mocno i zbyt szybko, aby utrzymać te zyski, korekta za pasem.
Tradycyjnie, rynek pilnie obserwuje zmiany notowań jena - EURJPY dzieli już tylko 130 pipsów od ustalonego przez nas targetu 170 EURJPY. Dolarjen koryguje spadki, ale zamknięcie poniżej 123 USDJPY będzie argumentem raczej za dalszymi spadkami, gdyż zaowocuje wybiciem kolejnego "ząbka" niżej od poprzedniego. Poza funkcją "barometru nastrojów" jen pełni też rolę głównej waluty dostarczającej płynności na globalnych rynkach kapitałowych, warto więc analizować jego notowania wiążąc je z kondycją giełd na świecie. Ostatnie kilka miesięcy w tej części rynków finansowych jest zdecydowanie bardziej nerwowe - duże wzrosty przeplatają się z gwałtownymi spadkami. Dziś na otwarciu WIG-20 zyskuje ponad 1,25%.
PS. Przypomnienie dla przesądnych inwestorów - dziś piątek, trzynastego - może lepiej powstrzymać się od wiążących decyzji na rynku walutowym?
Piotr Denderski
