Komentarz poranny

Publikacja: 19.09.2007 08:44

Fed obniżył stopy procentowe o 50 pkt. bazowych. Dotyczy to zarówno stopy

funduszy federalnych, jak i stopę dyskontową. Tak więc, ta druga w

ostatnim czasie została obniżona o 1 pkt. procentowy. Czy taki ruch jest

zaskoczeniem? O tyle, że w ogóle do niego doszło, choć jak pamiętamy,

część analityków za takim obrotem sprawy optowała. Po reakcji rynku widać,

że niewielu graczy liczyło, że dojdzie aż do tak głębokiego cięcia stóp.

Indeksy tuż po publikacji danych skoczyły w górę i tam już pozostały aż do

końca dnia. Fakt, że udało się utrzymać rynek tak wysoko sprawił, że we

wzrosty uwierzyli także inwestorzy w Japonii, gdzie indeks Nikkei zyskał

ponad 3%. Można więc przypuszczać, że i na naszym rynku pojawi się zwyżka

cen. Będzie ona miała miejsce w dość ciekawym momencie.

Radość inwestorów na rynku akcji po obniżce stóp procentowych jest

ciekawa, gdyż można przypuszczać, że wczorajsi kupujący antycypują jakaś

poważną poprawę. Czy Fed uzdrowi tym ruchem sytuację? Tak łatwo chyba nie

będzie. Przyznam, że od dłuższego czasu mam wrażenie, że opisując to, co

się dzieje w Stanach mamy do czynienie z jakimś rozdwojeniem. Z jednej

strony alarmistyczne nawoływania do poważnych ruchów władz monetarnych, co

jak widać poskutkowało, argumentowane fatalną sytuacją makroekonomiczną i

rozpaczliwą sytuacją na rynku długu, która w konsekwencji mogą przynieść

katastrofę. Z drugiej strony relatywnie spokojny rynek akcji, na którym

nie widać zmian, które miałyby wyprzedzać opisywany przez niektórych

gospodarczy Armagedon.

Wspominałem o tym już "Weekendowej?", ale wczoraj po raz kolejny to

rozdwojenie dało o sobie znać. Radość z obniżonych stóp procentowych była

tak wielka, że niewielu przyszło do głowy zastanowić się, co właściwie

stało za tym, by takich ruch na stopach wykonać. Fed, który do tej pory

raczej miał tendencję do straszenia napięciami inflacyjnymi i kolejnymi

dopasowaniami polityki pieniężnej do tych napięć, w ciągu kilku tygodni

zmienia zdanie i redukuje koszt pieniądza w skali nie widzianej do lat. W

treści komunikatu widzimy, że głównym powodem obniżki są zawirowania na

rynku finansowym. Czy chodzi zatem o to, by poprawić nastroje i w

niedługim czasie przywrócić stopy na poprzedni poziom, czy też mamy do

czynienia z czymś poważniejszym? Rynek zdaje się sądzić, że obniżka stóp

sytuację poprawi i najgorsze mamy już za sobą. Zobaczymy. Radość może

okazać się przedwczesna. Jeśli bowiem ta obniżka stóp nie spełni

pokładanych w niej nadziei, czyli nie poprawi sytuacji na rynku

amerykańskiego długu to czeka wczorajszych kupujących bardzo niemiła

niespodzianka. Wtedy dostosowanie marzeń uczestników rynku do możliwości

może być szybkie i bolesne.

Wczorajszy wzrost cen w USA oraz dzisiejsza zwyżka w Japonii z pewnością

przełoży się także i na sytuacje na naszym rynku. Dzisiejsze notowania

ruszą ponad poziomem wczorajszego zamknięcia, a tym samym potwierdzą

wczorajszy słaby wygnał wyjścia ponad poziom oporu. Dziś można oczekiwać

już nieco większej aktywności inwestorów. Podaż będzie już większa i popyt

będzie musiał sobie z tym poradzić. Popyt ma szansę na znaczne

podniesienie cen i zbliżenie rynku do poziomów sąsiadujących z rekordami

hossy. Im będzie do nich bliżej, tym większa będzie szansa na wyznaczenie

nowych. Oczywiście, trzeba spełnić podstawowy warunek - popyt musi w końcu

pokazać na co go w tej chwili stać i musi się okazać, że stać go na więcej

niż stać w tej chwili podaż. Ta od dłuższego czasu się cofała, ale dziś

już będzie aktywniejsza.

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem