czynienia z czymś poważniejszym? Rynek zdaje się sądzić, że obniżka stóp
sytuację poprawi i najgorsze mamy już za sobą. Zobaczymy. Radość może
okazać się przedwczesna. Jeśli bowiem ta obniżka stóp nie spełni
pokładanych w niej nadziei, czyli nie poprawi sytuacji na rynku
amerykańskiego długu to czeka wczorajszych kupujących bardzo niemiła
niespodzianka. Wtedy dostosowanie marzeń uczestników rynku do możliwości
może być szybkie i bolesne.
Wczorajszy wzrost cen w USA oraz dzisiejsza zwyżka w Japonii z pewnością
przełoży się także i na sytuacje na naszym rynku. Dzisiejsze notowania
ruszą ponad poziomem wczorajszego zamknięcia, a tym samym potwierdzą
wczorajszy słaby wygnał wyjścia ponad poziom oporu. Dziś można oczekiwać
już nieco większej aktywności inwestorów. Podaż będzie już większa i popyt
będzie musiał sobie z tym poradzić. Popyt ma szansę na znaczne
podniesienie cen i zbliżenie rynku do poziomów sąsiadujących z rekordami
hossy. Im będzie do nich bliżej, tym większa będzie szansa na wyznaczenie
nowych. Oczywiście, trzeba spełnić podstawowy warunek - popyt musi w końcu
pokazać na co go w tej chwili stać i musi się okazać, że stać go na więcej
niż stać w tej chwili podaż. Ta od dłuższego czasu się cofała, ale dziś
już będzie aktywniejsza.