Atmosfera wokół amerykańskiej gospodarki ponownie się pogorszyła i na razie trudno znaleźć czynnik, który mógłby tę sytuację w najbliższym czasie zmienić. Wydawało się, że ostatnie dane ze Stanów Zjednoczonych na temat sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej przywrócą wiarę w to, że kryzys tamtejszego rynku nieruchomości nie przeleje się na inne sektory. Inwestorzy jednak mają krótką pamięć i szybko o tych doniesieniach zapomnieli. Skupili się natomiast na opublikowanych wczoraj niepokojących danych na temat liczby rozpoczętych budów oraz przedstawionych dzisiaj wynikach za trzeci kwartał drugiego co do wielkości banku w Stanach Zjednoczonych, Bank Of America. Instytucja ta odnotowała w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy bieżącego roku zysk o 32% niższy od tego z analogicznego okresu ubiegłego roku osiągając tym samym wynik znacznie niższy od oczekiwań rynku. Stało się tak głównie za sprawą strat w sektorze kredytów. Doniesienia z Bank of America przyczyniły się do korekty na światowych giełdach. Wraz z nienajlepszymi cotygodniowymi danymi na temat liczby nowych bezrobotnych w USA ponownie rozpaliły nadzieje inwestorów na kolejne cięcia kosztu pieniądza w tym kraju. Obecnie szanse, że FED obniży stopy procentowe już w październiku oceniana są na 76%. A jeszcze kilka dni temu wynosiły one zaledwie 30%. Oczekiwania te przekładają się na silną deprecjację amerykańskiego dolara. Obecnie za euro płaci się 1,4293 USD.
Z kraju poznaliśmy dziś dane na temat inflacji producenckiej (PPI) oraz produkcji przemysłowej. Wzrost cen był nieco wyższy od oczekiwań i wyniósł 2,0% r/r we wrześniu, przy wyniku z sierpnia 1,7%. Odnotowano natomiast znacznie niższą dynamikę produkcji przemysłowej (5,2% r/r we wrześnie, przy oczekiwaniach 6,3% i wartości z sierpnia 9,0%). Fakt ten jednak przez przedstawicieli Ministerstwa Finansów tłumaczony jest efektem bazy. Ich zdaniem w kolejnych miesiącach produkcja może przyspieszyć. Poznane dziś dane z Polski były raczej neutralne dla złotego. W ostatnich godzinach pozostawał on pod silnym wpływem rynków zagranicznych. Deprecjacja amerykańskiego dolara przełożyła się na spadek kursu USD/PLN do poziomu 2,5830. Polska waluta pozostaje zaskakująco silna również względem euro. Kurs EUR/PLN obniżył się do 3,6930. Dobre nastroje panujące wokół złotego nie udzieliły się rodzimej giełdzie. Największe indeksy straciły około 2,0%.
Sporządził:
Tomasz Regulski
Departament Doradztwa i Analiz