Polska waluta zachowuje się dziś nieznacznie lepiej niż inne waluty regionu, co część rynku może odczytywać jako przedwyborcze umocnienie złotego, związane z zapowiadanym przez większość sondaży zwycięstwem wyborczym prorynkowej Platformy Obywatelskiej.
Ostatnie tygodnie i miesiące pokazały jednak, że wpływ sytuacji politycznej na złotego jest minimalny. Dlatego powyższa teza staje pod pewnym znakiem zapytania, a przyczyn lepszego zachowania polskiej waluty raczej należy szukać w opublikowanych w tym tygodniu danych makroekonomicznych (CPI, PPI oraz produkcja przemysłowa), które każą się zastanowić czy Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się na kolejną podwyżkę stóp procentowych już na październikowym posiedzeniu, a nie na listopadowym, jak to ocenia dotychczas rynek.
Systematyczne spadki polskich par walutowych, które trwają od połowy sierpnia br., prowadzą do coraz większego wyprzedania na wykresach USD/PLN i EUR/PLN. To w sposób oczywisty przybliża moment odbicia, chociaż nie sposób przewidzieć kiedy ono nastąpi. Łatwo natomiast wskazać, co może je prowokować. Mianowicie powodujące wzrost awersji do ryzyka spadki na giełdach oraz spadek EUR/USD.
Marcin R. Kiepas