Przed zamknięciem

Publikacja: 22.10.2007 15:55

Wybory, sondaże, wyniki. To było dziś dla większości Polaków najważniejsze

.Inwestorzy giełdowi nie byli tu wyjątkiem. Gdzieś w tle kołatała się

świadomość wydarzeń pojawiających się na rynkach światowych. Przed nami

długi proces negocjacji i rozmów dotyczących przyszłego kształtu rządu.

Potyczki polityczne się nie skończyły. Można podejrzewać, że przez parę

dni będzie to temat główny, ale z każdym dniem będzie tracił na ważności.

Giełdowa codzienność dość szybko powróci na nasz rynek.

Skupienie na wydarzeniach powyborczych było widać po tempie zmian cen na

rynku akcji. Sama sesja zakończyła się spadkiem cen. Myślę, że nie należy

tego łączyć z wynikiem wyborów. Wydaje się, że dla inwestorów większe

znaczenie miała piątkowa spora przecena w USA, na którą mieliśmy dopiero

teraz możliwość zareagować. Te czynnik prawdopodobnie dominował na

początku dnia. Reszta to już wynik małego zaangażowania po stronie

kupujących. W efekcie sesja kończy się spadkiem cen.

Zaangażowanie było małe, choć nie można powiedzieć, by żadnych prób

odbicia nie podejmowano. Już na początku sesji pojawił się popyt, który

zmniejszył skalę przeceny do kilku dziesiątych procenta. Nie udało się

jednak wyciągnąć cen kontraktów, czy wartości indeksu ponad poziom

zamknięcia ubiegłego tygodnia. Kilka spółek był na plusie, ale to za mało,

by poprawić obraz całego rynku. Ten pozostał słaby,. Wahania cen były

niewielkie, co widać wyraźnie po rozpiętości między minimum, a maksimum

sesji. Cieszy fakt, że obrót nie były mały. Wartość bliska 1 mld złotych

można uznać za przyzwoitą.

Biorąc pod uwagę aspekty czysto techniczne wiele się nie zmieniło. Nadal

trwamy nad dołkiem w okolicy 3590 pkt. Nadal też trzymamy się zakresu

wahań określonego przez kanał wzrostowy. Przypomnę jednak, że sam kanał

należy traktować bardziej jako ciekawostkę, gdyż jego istotność z punktu

widzenia analizy technicznej i podejmowanych decyzji inwestycyjnych jest

ograniczona. Mając na uwadze ostatnie tygodnie, można nadal przyjmować, że

przewagę ma strona popytowa.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów