Bez większych problemów kontrakty pokonały wcześniejsze maksimum, po czym zwyżka jeszcze przyspieszyła. Podaż podjęła aktywniejszą walkę nieco powyżej 3840 pkt. i rynek znów zaczął słabnąć. Efektem spadku było zniesienie całego poprzedniego ruchu wzrostowego, a odbicie przy porannych minimach było jedynie niewielką korektą. Pod koniec pierwszej połowy notowań przecena dotarła w okolice 3773 pkt. i dopiero tu udało się ją powstrzymać. Kilkakrotne próby przebicia tej granicy nie przyniosły efektu, a skuteczna obrona dała impuls dla ożywienia popytu i kontrakty znów ruszyły do góry. Do większego spadku doszło z poziomu 3822 pkt., jednak był on tylko korektą. Po jej zakończeniu celem zwyżki stały się poprzednie maksima, które zostały lekko naruszone. W ostatnich minutach miała jeszcze miejsce próba ściągnięcia rynku, ale bez efektu i zamknięcie znalazło się wprawdzie na minusie, ale blisko dziennego szczytu.
Sesja nie przyniosła zasadniczych zmian sytuacji. Popyt walczy o zatrzymanie spadków, a na wykresie powstała świeca podobna do piątkowej. Tak jak wcześniejszą trudno jednak uznać to za powód do większego optymizmu. Lekko pozytywną wymowę ma wprawdzie dalsza obrona kilku wsparć, jak chociażby okolic 3815 pkt., jednak z drugiej strony nie widać by był to impuls dla większego ożywienia byków. Bez tego z kolei trudno liczyć w najbliższym czasie na test, a tym bardziej przełamanie położonych stosunkowo blisko oporów. Pierwszym z nich jest połowa korpusu z czwartku na 3865 pkt., ale ważniejsza jest luka bessy w strefie 3917-3928 pkt. Okno to jest praktycznie ostatnią z bariery przed szczytami z połowy października. Powodów do większego optymizmu nie daje również zachowanie wskaźników. Z szybkich oscylatorów średnią przebił z dołu Stochastic, ale z drugiej strony nadal słabną np. CCI i %R. Również MACD kontynuował spadek po piątkowym sygnale sprzedaży. Pewne obawy budzić może również ROC, który zdecydowanym ruchem skierował się do dolnej granicy miesięcznej stabilizacji. Trudno więc w tej sytuacji przesądzać kierunek w najbliższym czasie, choć powyższe przesłanki przemawiają raczej za możliwością osłabienia. Należy mieć na uwadze, że niezbyt daleko, bo obecnie na ok. 3754 pkt. znajduje się linia dwumiesięcznych wzrostów, a wynik testu może być istotny z punktu widzenia kierunku w krótkim okresie.