Dzisiejsza sesja nie przynosi żadnych istotnych raportów makroekonomicznych. Poznamy jedynie, jak w sierpniu kształtowały się zamówienia przemysłowe w strefie euro, ekonomiści prognozują ich wzrost o 0,9% m/m i 6% w ujęciu rocznym. Odczyt za lipiec pokazał spadek o 4% w stosunku do czerwca. Nie wydaje się jednak, aby publikacja ta miała jakiekolwiek przełożenie na notowania kursów walut. O wiele istotniejszym dniem z punktu widzenia makroekonomii będzie środa i czwartek, kiedy to zostaną opublikowane dane z gospodarki amerykańskiej dotyczące rynku nieruchomości oraz rynku pracy. Rynek złota, podobnie jak dolara, odreagowuje wczorajszy ruch. Obecnie za uncję złota należy zapłacić 757,90 dolary.
O godzinie 08.34 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4207 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: godziny sesji nocnej przyniosły pogłębienie wczorajszego dołka (nowy wynosi: 1,4125!) oraz klasyczne odreagowanie. Powrót kursu w okolice figury 1,4200 oraz poranny układ wskaźników intraday sugerują, że byki mogą mieć poważne problemy z osiągnięciem pierwszego istotnego oporu 1,4250 - 1,4260. Wczorajsza silna fala umocnienia waluty amerykańskiej względem euro jest wyraźnym sygnałem bardziej trwałych zmian, choć do pełni szczęścia z technicznego punktu widzenia konieczne jest trwałe zejście ceny poniżej 1,4120. Konkludując, można przyjąć, że już pierwsza część dzisiejszego handlu przyniesie próbę pogłębienia nocnego minimum lub przynajmniej zejście notowań w jego pobliże.
RYNEK KRAJOWY
Podczas wczorajszej sesji, krajowa waluta po początkowym osłabieniu na skutek wzrostu awersji do ryzyka na rynkach globalnych, w drugiej połowie dnia nieco odrobiła straty. Dzisiaj zostaną opublikowane dwa raporty makroekonomiczne. Pierwszy dotyczył będzie poziomu bezrobocia we wrześniu. Ekonomiści prognozują dalszy jego spadek do poziomu 11,7% z 12% w sierpniu. Drugi raport pokaże nam, jak we wrześniu kształtowała się sprzedaż detaliczna. Analitycy prognozują jej wzrost o 16,5%. W sierpniu sprzedaż detaliczna wzrosła o 17,4% r/r w ujęciu nominalnym wobec 17,1% odnotowanych w lipcu. Analitycy podkreślają, że utrzymująca się na wysokim poziomie dynamika sprzedaży potwierdza coraz lepszą sytuację finansową Polaków. Prognozy utrzymywania się silnego popytu konsumpcyjnego wynikają z wciąż dobrych odczytów wskaźników koniunktury, a przede wszystkim z poprawiającej się sytuacji na rynku pracy. Rada Naukowa NBP ostrzegła wczoraj przed spadkiem tempa wzrostu PKB w II półroczu. Zdaniem Rady, silny popyt krajowy oraz aprecjacja złotego przekładają się na szybszą dynamikę importu niż eksportu, co może wpływać na pogłębienie deficytu na rachunku obrotów bieżących. Rada zauważyła także, że utrzymuje się dobra sytuacja finansowa sektora przedsiębiorstw, która nie jest jednak groźna dla inflacji. Według Rady, przedsiębiorstwa odnotowują poprawę sytuacji finansowej, a wysoka rentowność obrotu pozwala w pierwszej kolejności na obniżenie marży zamiast podwyższania cen.