Przed dalszymi spadkami wartości dolara może powstrzymać jedynie decyzja Fed o nie obniżaniu stóp procentowych w następną środę. W godzinach handlu azjatyckiego zostały opublikowane dane makroekonomiczne z Japonii. Inflacja w cenach konsumenckich z wyłączeniem żywności spadła o 0,1% w stosunku do zeszłego roku. Z kolei produkcja przemysłowa spadła o 1,4% w stosunku do rekordowego sierpnia, kiedy jej wzrost wyniósł 4,3%. Powyższe dane były zgodne z oczekiwaniami analityków i nie miały większego wpływu na notowania jena. Spadające ceny w Japonii są główną przyczyną pozostawiania przez BoJ stóp procentowych na niezmienionym poziomie i wszystko wskazuje na to, że w tym roku koszt pieniądza w kraju Kwitnącej Wiśni się już nie zmieni. Kalendarz makroekonomiczny podczas dzisiejszej sesji nie jest pokaźny. Ze strefy euro poznamy jak w październiku kształtowała się podaż pieniądza M3. Ostatnie miesiące przyniosły jej dość spory wzrost, co niepokoić powinno Europejski Bank Centralny. Tym razem prognozy wskazują na wzrost podaży w ujęciu rocznym o 11,4%. Z rynku amerykańskiego zostanie opublikowany indeks nastroju Uniwersytetu Michigan. Będą to dane końcowe i nie powinny się wiele różnić od poprzednich odczytów (82 pkt), dlatego też wpływ na notowania walut powinien być znikomy. Ceny ropy biją kolejne rekordy, powodem tego jest rosnące napięcie na bliskim wschodzie oraz spadające w dalszym ciągu zapasy tego surowca. Podobnie jest na rynku złota, ceny tego metalu rosną na fali deprecjacji dolara, a dodatkowo wzrost cen ropy przekłada się na wzrost inflacji, a złoto jak wiadomo od lat używane jest do zabezpieczenia się przed jej wzrostem. Obecnie za uncję złota zapłacić należy 778,10 dolarów.
O godzinie 08.34 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4345 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: notowania wróciły w rejon historycznych szczytów: 1,4330 - 1,4340, co wyraźnie potwierdza widoczny od dwóch sesji wyraźny potencjał popytowy. Z technicznego punktu widzenia obraz tej pary nadal skłania do otwierania krótkich pozycji. Głównym argumentem wystąpienia silnej korekty jest w dalszym ciągu poniedziałkowa duża świeca spadkowa. Po ostatnich jednak zmianach widać, że zwolennicy słabego dolara nie chcą złożyć broni, a ich głównym orężem jest oczekiwana przez rynek kolejna obniżka stóp za oceanem. Poranny obraz wskaźników intraday nie wyklucza kontynuacji widocznego od trzech sesji systematycznego wspinania się cen. Najbliższy lokalny opór wyznaczyć można na 1,4375. Dopiero trwała obrona tego miejsca charakterystycznego będzie w stanie skłonić niedźwiedzie do bardziej zdecydowanych działań. Jako sygnalną takich zmian wyznaczyć można poziom 1,4315.
RYNEK KRAJOWY
Wczorajszy wzrost kursu EUR/USD po raz kolejny przyczynił się do umocnienia złotego. Bez wpływu na notowania złotego pozostały opublikowane wczoraj zapiski z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Wynika z nich, że przedstawiciele uznali za niższe od dotychczasowego prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji powyżej celu w średnim okresie, głównie na skutek dokonanych wcześniej podwyżek kosztu pieniądza, wobec czego podniesienie stóp we wrześniu nie było konieczne. Z szacunków Analiz Online, firmy monitorującej rynek funduszy inwestycyjnych i emerytalnych wynika, że fundusze inwestycyjne i emerytalne zgromadziły w swoich portfelach akcje spółek notowanych na GPW wartości 110,09 mld zł na koniec września, wobec 111,73 mld zł na koniec poprzedniego miesiąca. Szacowane wrześniowe saldo inwestycji funduszy emerytalnych i inwestycyjnych na rynku akcji okazało się ujemne. Wartość akcji, których pozbyły się obie grupy funduszy wyniosła 1,2 mld zł. Towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI) zgromadziły 60,21 mld zł, zaś otwarte fundusze emerytalne (OFE) 49,88 mld zł. Miesiąc wcześniej było to odpowiednio 62,43 mld zł oraz 49,31 mld zł. W sumie aktywa obu grup funduszy stanowiły 13,1% kapitalizacji giełdy wobec 13,5% w sierpniu. Wczorajsza sesja na GPW przyniosła niewielkie wzrosty. Na zamknięciu indeks giełdowy WIG20 zyskał 0,57% wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął poziom 3891,31 punktów. Analitycy spodziewają się wzrostów na dzisiejszej sesji.