Po kilkuminutowym osłabieniu kontrakty zaczęły odrabiać straty, ale wzrost nie utrzymał się długo, a poziom odniesienia pozostał niezagrożony. Krótko po otwarciu kasowego, zaczął słabnąć indeks, a w ślad za nim podążył rynek terminowy. Wsparcie na 3940 pkt. zostało przebite, a próba powrotu okazała się nieskuteczna. Kurs powrócił do spadków, a kilkadziesiąt minut później pokonane zostały wcześniejsze minima. Pod koniec pierwszej połowy notowań przecena sięgnęła okolic 3900 pkt. I dopiero nieco powyżej tej granicy zapanował względny spokój. Popyt nie był jednak w stanie doprowadzić do mocniejszego odbicia. Z drugiej jednak strony niedźwiedzie też zmniejszyły swą aktywność i w rezultacie na rynku zapanowała konsolidacja. Zakres wahań nie przekraczał kilkunastu punktów, a aktywność inwestorów zmniejszyła się. W końcówce sesji podaż starała się jeszcze zepchnąć kontrakty niżej, czego efektem było minimum na 3904 pkt., ale szybko doszło do odbicia. W efekcie już do końca sesji mało ciekawy obraz rynku nie zmienił się.

Wtorkowa sesja ma niekorzystną wymowę. Popyt nie tylko nie zdołał bowiem potwierdzić powrotu do trendu wzrostowego kolejnym wzrostem, ale też dopuścił do zejścia poniżej przebitego w poniedziałek szczytu z 11 października na 3940 pkt. W ten sposób pozytywne sygnały straciły znacznie na sile i niewykluczone, że będzie to impuls dla ożywienia podaży. Za taką możliwością przemawia również zachowanie wielu wskaźników, które potwierdziły osłabienie. Z szybkich oscylatorów Stochastic, CCI oraz %R dały sygnały sprzedaży wychodząc z obszarów wykupienia. Negatywnie należy również odbierać spadek MACD poniżej średniej. W ten bowiem sposób anulowany został wygenerowany zaledwie dzień wcześniej sygnał kupna. Również ROC potwierdził słabnięcie rynku i kontynuuje spadek po wybiciu dołem z ponad miesięcznego trendu bocznego. W przypadku tego indykatora można wkrótce spodziewać się testu poziomu równowagi. Powyższe przesłanki nie dają więc powodów do zbytniego optymizmu jeśli chodzi o kierunek w najbliższych dniach, ale też trudno traktować je jeszcze jako zapowiedź większego spadku. Pierwszym ważniejszym wsparciem będą wkrótce okolice 3900 pkt., ale dopiero zamknięcie luki hossy w przedziale 3848-3862 pkt. oraz linii trendu wzrostowego z połowy sierpnia znajdujące się obecnie na ok. 3820 pkt. będzie mocnym sygnałem zapowiadającym głębszą przecenę.