Dolarowi nie sprzyjają natomiast oczekiwania, co do tego, że dzisiaj amerykańska Rezerwa Federalna obniży stopy procentowe w USA, by przeciwdziałać skutkom załamania na amerykańskim rynku nieruchomości. Stopa procentowa w Wielkiej Brytanii wynosi 5,75 proc., a w USA 4,75 proc. Dzisiaj na rynek napłynie spora dawka raportów makroekonomicznych. Ze strefy euro najważniejsze dane dotyczyć będą inflacji CPI (prog.: 2,3 proc.) oraz stopy bezrobocia (prog.: 6,9 proc.). Opublikowane zostaną jeszcze indeksy pokazujące jakie były nastroje wśród konsumentów, w gospodarce i biznesie. Wydaje się, że reakcja rynku na powyższe odczyty zostanie stłumiona przez publikację licznych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Najważniejsze jest oczywiście posiedzenie FOMC. Rynek prognozuje prawie jednogłośnie, że stopy zostaną obniżone o 25 pb. do 4,5 proc. Gdyby tak się nie stało to na rynku może dojść do gwałtownych ruchów. Po godz. 13 zaczną napływać informacje z USA. Pierwszy pojawi się raport ADP o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym (prog. 60 tys.), raport ten zazwyczaj jest traktowany jako zapowiedź tego, co możemy w piątek zobaczyć w oficjalnych danych z rynku pracy. Im większe zatrudnienie, tym lepiej dla dolara. Następnie dowiemy się o ile wzrósł w trzecim kwartale PKB w USA. Oczekiwany jest przyrost w okolicach 3 proc. i wydaje się, że informacja ta zawarta jest już w cenach. Uwagę graczy niewątpliwie przyciągnie miernik inflacji (deflator). Prognozuje się jego wzrost na poziomie 2%. Istotny dla graczy okaże się też bazowy wskaźnik wydatków osobistych (PCE core). Oczekuje się jego wzrostu o 1,4%, im będzie wyższy, tym lepiej dla dolara. Przed komunikatem FOMC dowiemy się jeszcze, jaki był w październiku indeks Chicago PMI, pokazujący jak rozwijała się gospodarka w tym regionie oraz jak zmieniły się wydatki na konstrukcje budowlane. W obydwu przypadkach oczekiwany jest spadek (Chicago PMI do poziomu 53 pkt. a wydatki na konstrukcje budowlane o 0,5%). Wydaje się, że reakcja rynku na te dane będzie stłumiona oczekiwaniem na decyzję Fed. Teoretycznie im wyższy indeks tym lepiej dla dolara.
O godzinie 08.51 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4444 dolara.
RYNEK KRAJOWY
Kurs złotego osłabił się wczoraj do głównych światowych walut, choć w drugiej części sesji polska waluta nieco zyskiwała na wartości. Wczorajszą deprecjację złotego tłumaczyć można realizacją zysków przed zbliżającym się dłuższym weekendem i końcem miesiąca. Dzisiaj dowiemy się co postanowiła Rada Polityki Pieniężnej. Ekonomiści raczej są zgodni co do tego, że RPP stóp procentowych nie zmieni. Głównym tego powodem jest antyinflacyjne działanie bardzo mocnego złotego. Rada prawdopodobnie chce też zapoznać się z planami nowego rządu oraz kolejnymi danymi z gospodarki, które w ostatnim czasie były bardzo zróżnicowane. Zdaniem analityków, kolejnego zacieśnienia polityki pieniężnej można się prawie na pewno spodziewać w listopadzie. We wtorek główne indeksy warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych w ślad za giełdami w Europie traciły na wartości. Na zamknięciu indeks giełdowy WIG20 stracił 0,69% wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął poziom 3890,88 punktów.
O godzinie 09.03 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,6260, a za dolara 2,5096 złotego.