Notowania zaczęły się od wzrostu, ale od początku kontrakty zaczęły słabnąć i już po kilkunastu minutach znalazły się poniżej poziomu odniesienia. Krótko po otwarciu kasowego kurs zbliżył się do wtorkowego minimum na 3904 pkt., jednak tuz powyżej nastąpiła zmiana kierunku. Rynek zaczął piąć się do góry i po krótkiej korekcie zdecydowanym ruchem wyszedł na plus. Bez większych problemów popyt zaatakował szczyt z 11 października na 3940 pkt., ale tuz powyżej podaż skutecznie zatrzymała wzrosty. Po krótkim osłabieniu miała miejsce jeszcze jedna próba powrotu do wzrostów, jednak i ona zakończyła się niepowodzeniem, a odpowiedzią niedźwiedzi była wyraźne przecena. Pod koniec pierwszej połowy notowań kontrakty wróciły w okolice poprzedniego zamknięcia, gdzie zapanował względny spokój. Po kilkudziesięciu minutach konsolidację zakończyło wybicie dołem, które przyniosło nowe minimum, ale nie udało się pokonać granicy 3900 pkt. Po lekkim odbiciu końcówka upłynęła pod znakiem kolejnej stabilizacji, a zamknięcie sesji wypadło na minusie.

Środowa sesja ma lekko negatywną wymowę, ale trudno mówić by zasadniczo zmieniła sytuację. Zwiększyło się wprawdzie ryzyko, że poniedziałkowe szczyty trendu zwyżkowego były niezbyt wiarygodną zapowiedzią większej poprawy, ale z drugiej strony ostatnie osłabienie nie jest jeszcze wystarczającym argumentem by przesądzać głębszą przecenę w najbliższym czasie. Jak na razie skuteczną zaporą dla spadków jest pierwsze z ważniejszych wsparć zlokalizowane w okolicach 3900 pkt. Możliwość testu tej bariery sugeruje pogarszający się układ wskaźników. Z szybkich oscylatorów Stochastic, CCI i %R kontynuowały spadki po wygenerowanych dzień wcześniej sygnałach sprzedaży. MACD zwiększył tempo zniżki pozostając poniżej średniej i oddalając się od niej. Negatywnie zareagował również ROC, który po wybiciu dołem z miesięcznej konsolidacji zszedł w środę poniżej linii neutralnej dając sygnał sprzedaży. Te przesłanki nie dają więc powodów do optymizmu, ale nawet w przypadku pokonania wspomnianego wsparcia, dużo istotniejsze bariery znajdują się niżej. Są nimi luka hossy w przedziale 3848-3862 pkt. oraz znajdująca się obecnie w rejonie 3830 pkt. linia wyznaczająca wzrosty z połowy sierpnia, będąca zarazem dolną granicą kanału zwyżkowego. Dopiero jednoznaczne sformowanie tych wsparć będzie mocnym sygnałem sprzedaży.