TMS Brokers SA: Komentarz tygodniowy

Amerykański dolar wciąż słaby Podczas minionego tygodnia powstrzymana została silna w ostatnim czasie aprecjacja polskiej waluty. Skutecznymi barierami, które zatrzymały spadki kursów par USD/PLN oraz EUR/PLN okazały się poziomy odpowiednio 2,50 oraz 3,60. Nieskuteczne próby ich przebicia były podejmowane dwukrotnie. Niepowodzenie to przyniosło osłabienie polskiej waluty, szczególnie względem euro.

Publikacja: 02.11.2007 16:32

Kurs EUR/PLN pod koniec minionego tygodnia zbliżył się do poziomu 3,65.

W ciągu ostatnich dni złoty pozostawał pod silnym wpływem rynków zagranicznych. Doniesienia z Polski jedynie w niewielkim stopniu oddziaływały na kształtowanie się wartości rodzimej waluty. W środę Rada Polityki Pieniężnej decydowała w sprawie wysokości stóp procentowych w naszym kraju. Zostały one zgodnie z oczekiwaniami pozostawione bez zmian. W komunikacie wystosowanym po podjęciu decyzji Rada poinformowała, iż z oceną sytuacji panującej obecnie w polskiej gospodarce należy wstrzymać się do publikacji kolejnych danych makroekonomicznych. Pierwsze tego typu istotne doniesienia z Polski poznamy dopiero 14 listopada, kiedy to zostanie podana wysokość inflacji CPI. Tym samym nie padła żadna sugestia co do kolejnych posunięć Rady. Pewną wskazówkę dał natomiast jeden z bardziej "jastrzębich" przedstawicieli tej instytucji Jan Czekaj. Stwierdził on, że w listopadzie podniesienie stóp procentowych jest bardziej prawdopodobna niż utrzymanie ich na dotychczasowym poziomie. Nie wyklucza również kolejnych podwyżek w 2008 roku, co oznacza, iż RPP będzie w dalszym ciągu prowadzić restrykcyjną politykę pieniężną. Za taki sposób postępowania instytucję tę krytykuje jeden z liderów partii, która wejdzie prawdopodobnie w skład koalicji rządzącej, Marek Sawicki. Stwierdził on, że RPP, dokonując kolejnych podwyżek kosztu pieniądza, szkodzi polskiej gospodarce. Wobec tego, w jego opinii, należy zastanowić się nad zmianą składu tej instytucji.

Próby przebicia ostatnich minimów przez kursy USD/PLN oraz EUR/PLN były wywoływane przede wszystkim oczekiwaniami na obniżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz samym faktem dokonania tej obniżki. Interwencja amerykańskiego Komitetu Otwartego Rynku przyczyniła się do chwilowego spadku awersji do ryzyka na czym zyskały waluty rynków wschodzących w tym polski złoty. Jednak zapowiedź, iż być może będzie to ostatnie w tym roku cięcie kosztu pieniądza w USA szybko ostudziła zapał inwestorów i skłoniła ich do wyprzedaży m.in. naszej waluty. Do nieznacznego osłabienia złotego w pierwszej połowie minionego tygodnia przyczynić się mogły również ostatnie transakcje importerów. Przed końcem miesiąca w celu realizacji płatności na większą skalę zakupywali oni zagraniczne waluty.

Jednak, mimo niewielkiego osłabienia, złoty w dalszym ciągu pozostaje bardzo silny. Zdaniem wiceminister finansów Katarzyny Zajdel-Kurowskiej obserwowane przed tygodniem znaczne umocnienie polskiej waluty było efektem pozytywnego przyjęcia przez inwestorów wyniku przedterminowych wyborów parlamentarnych, co jednak nie oznacza, że jego dynamika w dalszej perspektywie utrzyma się na tak wysokim poziomie.

Po silnym umocnieniu przychodzi zwykle czas na korektę. Zasada ta, jednak prawdopodobnie nie zrealizuje się jeszcze w przyszłym tygodniu. Co prawda dwie nieudane próby przebicia psychologicznych barier przez kursy USD/PLN oraz EUR/PLN oznaczają, że potencjał polskiej waluty do dalszej aprecjacji wyczerpuje się i możliwe jest jej nieznaczne osłabienie. Jednak w dłuższej perspektywie złoty będzie pozostawał mocny. Na fakt ten wskazuje m.in. ostatnia projekcja inflacji przygotowana przez NBP. Zgodnie z nią, przy zakładanym braku zmian stóp procentowych, na koniec IV kwartału bieżącego roku dynamika wzrostu cen będzie wyższa niż zakładane 2,5% a w pierwszej połowie 2009 wyniesie 3,5%. Dane te prawdopodobnie skłonią Radę Polityki Pieniężnej do kolejnej interwencji w postaci podwyżki kosztu pieniądza, co przełoży się na dalsze umocnienie polskiej waluty.Centralnym wydarzeniem minionego tygodnia na rynkach światowych, zarówno ze względu na wagę, jak i moment publikacji (środa) była decyzja amerykańskiego Komitetu Otwartego Rynku w sprawie wysokości stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Spodziewając się obniżki o 25 punktów bazowych inwestorzy utrzymywali wartość amerykańskiego dolara na nowoustanowionych minimach. Kurs EUR/USD kształtował się wtedy na poziomach 1,44-14470. W momencie, gdy oczekiwania ich się spełniły, dolar uległ dalszemu osłabieniu, a kurs EUR/USD ustanowił nowe szczyty powyżej wartości 1,45. Jednak komunikat wystosowany po decyzji o cięciu stóp procentowych szybko ostudził zapał inwestorów. Stwierdzono w nim, że obecnie w Stanach Zjednoczonych ryzyko inflacji równoważy ryzyko spowolnienia wzrostu gospodarczego wobec czego nie należy spodziewać się kolejnych obniżek kosztu pieniądza w tym kraju. Słowa te sprawiły, że dolar uległ umocnieniu, a kurs EUR/USD powrócił do poziomu 1,44. Jednak nie na długo. W czwartek rynek przeszyła informacja, że Citigroup, największy amerykański bank, z powodu strat w sektorze kredytowym, będzie prawdopodobnie zmuszony do obniżenia dywidendy. Dodatkowo kilka domów maklerskich obniżyło rekomendacje dla jego akcji, co spowodowało, że ich wartość osiągnęła poziom najniższy od czterech lat. Doniesienia te po raz kolejny rozpaliły nadzieje inwestorów na obniżki stóp procentowych, mimo że jeszcze dzień wcześniej szef FED Ben Bernanke stwierdził, iż są one mało prawdopodobne. Wartość dolara kolejny raz spadła, a kurs EUR/USD znów zbliżył się do poziomu 1,45. Dość silnie wzrosła awersja do ryzyka, co przełożyło się na spadki na giełdach w Stanach Zjednoczonych i Azji oraz na umocnienie japońskiego jena.

Informacja o kłopotach Citigroup wraz z obniżką kosztu pieniądza w USA, w dużej mierze zdyskontowaną już w poczynaniach inwestorów, były jedynymi czynnikami przemawiającymi za osłabieniem amerykańskiej waluty. Pojawiły się natomiast liczne sygnały wskazujące, że dolar powinien choć chwilowo się umocnić. W środę poznaliśmy ze Stanów Zjednoczonych pierwsze szacunki wzrostu PKB za trzeci kwartał. Zgodnie z nimi jego dynamika utrzymała się na poziomie nieco wyższym niż w miesiącach kwiecień-czerwiec i wyniosła 3,9%. Dane te świadczą, iż gospodarka USA w dalszym ciągu ma się dobrze i do tej pory nie widać wyraźnych objawów przelania się kłopotów rynku nieruchomości na inne sektory. Jeszcze bardziej optymistyczny był piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy. Przedstawiony w nim najistotniejszy wskaźnik, tj. liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych osiągnął w październiku zaskakująco wysoką wartość 166 tys. Dla porównania we wrześniu, po rewizji, odnotowano 96 tys., a w październiku oczekiwano spadku do poziomu 80 tys. Dane te, choć świadczą o dobrym stanie tamtejszego rynku pracy i jednocześnie znacznie oddalają kolejne obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, nie przyczyniły się do aprecjacji amerykańskiej waluty. Wręcz przeciwnie, po chwilowym umocnieniu, wartość dolara ponownie spadła, a kurs EUR/USD ustanowił nowy szczyt na poziomie 1,4525. W pewnym stopniu fakt ten można tłumaczyć strukturą poznanych danych. Otóż okazuje się, iż znaczny wzrost zatrudnienia dokonał się jedynie w sektorze usług. Inne dziedziny odnotowały natomiast dość niskie wartości.

Umocnić dolara nie zdołały również dane z USA na temat zamówień w przemyśle, mimo że we wrześniu odnotowano 0,2% wzrost dynamiki przy oczekiwanym spadku o 0,5%. W obliczu tych faktów trudno wskazać czynnik, który może obecnie przyczynić się do umocnienia amerykańskiego dolara, a co za tym idzie korekty kursu EUR/USD. Zwłaszcza, że w przyszłym tygodniu nie poznamy istotnych danych makro ze Stanów Zjednoczonych. Warty wspomnienia jest jedynie indeks ISM oraz dynamika cen eksporterów i importerów. O wiele więcej danych napłynie natomiast ze strefy euro. Poznamy m.in. decyzje Europejskiego Banku Centralnego w sprawie wysokości stóp procentowych, wstępne szacunki wzrostu PKB, inflację PPI oraz sprzedaż detaliczną. Szczególnie ważny okazać się może komunikat po decyzji ECB. Co prawda oczekuje się, że koszt pieniądza w strefie euro zostanie pozostawiony bez zmian, ale w komentarzu po spotkaniu tej instytucji J. C. Trichet może zasugerować, iż możliwe są rychłe podwyżki stóp na tym obszarze. Jeśli sugestia taka padnie, obniży się prawdopodobieństwo korekty EUR/USD. Do przyszłego piątku kurs tej pary walutowej będzie zmierzał w kierunku 1,46.

Sporządził:

Tomasz Regulski

Departament Doradztwa i Analiz

DM TMS S.A.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów