Skalę ruchu w górę w przypadku obu par walutowych determinuje zachowanie EURUSD oraz ryzyko wystąpienia nadpodaży walut na rynku lokalnym (zniecierpliwieni polscy eksporterzy mogą zacząć sprzedawać). Przed eurodolarem widzę dwie możliwe ścieżki - delikatna korekta techniczna po czym atak na 1,4650 lub spadki do 1,42 - impulsem dla rynku mogą być czwartkowe wydarzenia - decyzja w sprawie stóp procentowych w strefie euro (prognoza: bez zmian; jastrzębi komentarz) i wystąpienie Bena Bernanke w Kongresie, gdzie będzie przepytywany ze swoich oczekiwań co do sytuacji gospodarczej w USA.

Na dobrą sprawę chyba nikt tak naprawdę nie wie, co stanie się w Stanach - na pewno akcje spółek sektora finansowego będą dołować (wiele banków podlicza straty idące w miliardy dolarów), ale Fed robi wszystko (obniża ponownie stopy) aby nie dopuścić do efektu "zarażenia" reszty gospodarki problemami banków, już samo załamanie na rynku nieruchomości stanowi wyzwanie dla największej gospodarki świata.

W krótkim okresie oczekuję wzrostów obu głównych par złotego z szansami na kontynuację wzrostów w przyszłym tygodniu z zastrzeżeniem dotyczącym głównego czynnika ryzyka - kursu EURUSD. Powołanie nowego rządu i określenie osoby pełniącej funkcję ministra finansów może dodatkowo wspomóc złotego, gdyż wymienia się tu nazwiska cieszące się szacunkiem w kręgu zachodniej finansjery.

Piotr Denderski

Analityk rynków finansowych