Spadki akcji amerykańskich banków to dopiero początek spłaty tego kredytu - z jego wypowiedzi wynika, że z amerykańskiej giełdy może wyparować jeszcze spora część jej obecnej wartości. Tym samym stanął w wyraźnej opozycji do prezesa Fed, Bena Bernanke (który notabene otwiera dziś pewną konferencję, ale nie będzie udzielał komentarzy - na te trzeba poczekać do czwartku i wystąpienia prezesa Fed w Kongresie).

Podtrzymuję poniedziałkową opinię o handlu na walutach w tym tygodniu - do czwartku jedynie niewielkie wahania, wywoływane takimi impulsami jak np. wczorajsza prognoza (podkreślam - prognoza, która w przeciwieństwie do projekcji NBP uwzględnia skutki podwyżek stóp procentowych w przyszłości) Ministerstwa Finansów wskazuje na dużą szansę wyjścia inflacji poza cel banku centralnego. Dość powiedzieć, że ekonomiści ministerstwa widzą CPI za październik na poziomie 3% r/r. Na giełdzie w USA trwają spadki, wszystkie główne indeksy zamknęły się na czerwono.

Dziś w kalendarzu istotne dane o godzinie 11:00 - sprzedaż detaliczna w Eurolandzie, oraz informacje o wzrostach cen producenckich. Rynek oczekuje odczytów na poziomach: 2,2% r/r i 2,6% r/r. Dla rynku w centrum uwagi pozostaje decyzja i komunikat po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, czyli - do czwartku spokój.

Piotr Denderski

Analityk rynków finansowych