Ta druga możliwość, czyli podwyżka stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, staje się bardziej realna w kontekście zaskakujących wstępnych danych o październikowej inflacji CPI w strefie euro. Wzrosła ona do poziomu 2,6 proc. rok do roku z 2,1 proc. we wrześniu i 1,7 proc. w sierpniu, a wskaźniki wyprzedzające sugerują jej dalszy wzrost. Tymczasem cel inflacyjny ECB kształtuje się na poziomie nieco poniżej 2 proc. (nie jest dokładnie ustalony).
Zmiany w poziomie kosztu pieniądza w strefie euro nie są oczekiwane na najbliższym posiedzeniu ECB. Szacuje się, że w czwartek 8 listopada br. bank pozostawi główną stopę na poziomie 4 proc. W kontekście ostatnich danych o inflacji nie można wykluczać, że bank jednocześnie zasugeruje taką możliwość w przyszłości.
Wzrostowe oddziaływanie na EUR/USD malejących różnic w oprocentowaniu w USA i Eurolandzie uzupełniane jest przez inne czynniki. W ostatnich dniach niepokój rynków budzą doniesienia o problemach amerykańskiego sektora finansowego związanych z kryzysem na rynku kredytów hipotecznych. To podważa zaufanie do amerykańskiej waluty, prowadząc do mniejszego zainteresowania jej kupnem.
Aktualna sytuacja techniczna na wykresie EUR/USD mocno preferuje stronę popytową. W średnim terminie kontynuacja trendu wzrostowego na wykresie EUR/USD pozostaje najbardziej realnym scenariuszem, a osiągnięcie poziomu 1,5 dolara wydaje się obecnie bardzo realne. W krótkim terminie kwestią otwartą pozostaje jedynie dynamika zwyżki eurodolara.
Układ sił na wykresie częściowo zmieni się z chwilą wyraźnego spadku EUR/USD poniżej 1,44 dolara. Mógłby on bowiem otwierać drogę do większej korekty. Jednak tylko korekty.