Po dzisiejszej decyzji EBC inwestorzy oczekują podwyżki kosztu pieniądza już w grudniu. Oczekiwania inwestorów na wzrost stóp procentowych podyktowane są ostatnim odczytem poziomu inflacji. W poprzednim miesiącu inflacja w strefie euro wyniosła 2,6% w ujęciu rocznym i była o 0,6 punktu procentowego powyżej celu inflacyjnego. Na dzisiejszej konferencji, prezes ECB Jean-Claude Trichet powiedział, że widzi możliwość dalszego wzrostu cen nawet w przypadku spowolnienia gospodarczego. Europejski Bank Centralny we wrześniu prognozował, że gospodarka strefy euro zwolni w przyszłym roku do 2,3% z 2,5% w tym roku. W 2006 roku PKB strefy euro wyniosło 2,8% i było najszybsze od początku dekady. Stopy procentowe na niezmienionym poziomie tj. 5,75% pozostawił Bank Anglii. Po decyzji kurs GBP/USD dotarł do poziomu 2,1088 (najwyżej od 1981 roku!). W tym roku funt szterling umocnił się o 7% do dolara, powodując tym samym, że eksport z Wysp Brytyjskich stał się mniej konkurencyjny. Międzynarodowy Fundusz Walutowy we wrześniu obniżył prognozę wzrostu gospodarczego dla Anglii na przyszły rok z 2,7% do 2,3%. Z danych makroekonomicznych opublikowanych w dniu dzisiejszym najistotniejsza dotyczyła amerykańskiego rynku pracy. Liczba nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych w USA spadła w ubiegłym tygodniu do poziomu 317 tys. Opublikowane dane były lepsze od oczekiwań analityków, którzy prognozowali, że liczba nowych podań wyniesie 325 tys. Tydzień wcześniej wskaźnik ten wyniósł (po rewizji) 330 tys. Zazwyczaj taka informacja doprowadziłaby do umocnienia dolara, dzisiaj jednak ta publikacja pozostaje w cieniu wystąpienia Bena Bernanke (szef Fed) przed Komisją Kongresu. Po silnych wzrostach na rynku złota oraz po wczorajszej korekcie notowania tego szlachetnego metalu ustabilizowały w okolicy 835 dolarów za uncję. Z kolei ceny miedzi spadły do najniższego poziomu od dwóch miesięcy (7165). Przyczyną spadków cen tego metalu są rosnące zapasy.
O godzinie15.30 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4660 dolara.
RYNEK KRAJOWY
Krajowa waluta zachowywała się dzisiaj w miarę spokojnie. Nawet poranne dość mocne spadki na warszawskiej giełdzie nie doprowadziły do większych zmian kursów par z udziałem złotego. W przeciwieństwie do naszych sąsiadów, nie było dzisiaj żadnych informacji makroekonomicznych z naszego kraju. Opublikowane dane z Czech, Słowacji i Łotwy pokazały, że region Europy Środkowo-Wschodniej w dalszym ciągu się rozwija, natomiast coraz większym problemem stają się rosnące ceny. Sytuacja podobna do naszej. Stopa bezrobocia w Czechach w październiku spadła do 5,8 proc. z 6,2 proc. we wrześniu, był to najniższy poziom od kiedy ministerstwo wprowadziło nową metodologię obliczeń (styczeń 2004 r.). Analitycy spodziewali się stopy bezrobocia na poziomie 5,9 proc. Natomiast inflacja w tym kraju w październiku wzrosła do najwyższego poziomu od stycznia 2002 roku i wyniosła 4,0 proc. rok do roku wobec 2,8 proc. we wrześniu. Z kolei produkcja przemysłowa na Słowacji wzrosła we wrześniu rok do roku o 15,4 proc. po wzroście w sierpniu o 5,8 proc. W okresie od stycznia do września tego roku produkcja przemysłowa na Słowacji wzrosła o 14,1 proc. w ujęciu rocznym. Bardzo słabe dane przyszły z gospodarki łotewskiej. Ceny konsumpcyjne na Łotwie wzrosły w październiku o 2,2 proc. miesiąc do miesiąca i o 13,2 proc. rok do roku. Był to poziom najwyższy od 1996 roku. W ciągu ostatniego roku ceny towarów wzrosły o 12,2 proc., a usług o 16 proc.
O godzinie15.59 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,6372, a za dolara 2,4747 złotego.