Rynki finansowe są jednak póki co bardziej zainteresowane kondycją spółek z sektora finansowego po tym jak kolejne z nich ogłaszają konieczność utworzenia rezerw na straty poniesione na rynku ryzykownych kredytów hipotecznych. Lekko licząc można by powiedzieć, że ujawniono już około połowy poniesionych strat, które według rozmaitych szacunków wahają się od 80 do 120 mld USD. Związana z kondycją sektora finansowego dekoniunktura na amerykańskiej giełdzie psuje nastroje na rynkach kapitałowych na całym świecie - ponownie zyskuje jen (EURJPY "zjechał" ze 166,50 do 161,50) a dolarjen jest blisko poziomu 110USDJPY.

Rozpoczynające się 2-dniowe posiedzenie Bank of Japan może dolać przysłowiowej oliwy do ognia - podwyżki najprawdopodobniej jeszcze nie zobaczymy, ale dane nastrajają coraz bardziej optymistycznie, konsumenci zaczynają coraz więcej wydawać. Jest zatem szansa na jastrzębi komentarz. Nasz lokalny rynek walutowy wykazuje zadziwiającą odporność na to, co dzieje się wokół niego - 8 kolejny dzień spadków indeksu WIG rodzi coraz częstsze porównania do ostatniej bessy w Warszawie. Póki co, więcej jest chyba inwestorów, którzy te spadki postrzegają raczej jako szansę na złapanie dołka.

Dzisiejsza aktywność na rynkach finansowych może być ograniczona z powodu święta w USA. W tym tygodniu sporo ważnych raportów spłynie na rynek, za kluczowe uznałbym - raport o inflacji Bank of England (czwartek), dane o przepływach kapitałowych do i z USA (piątek) oraz raport o inflacji CPI w Polsce - warto przysłuchiwać się pojawiającym się po tej publikacji komentarzom członków RPP - na polskim rynku trwa gorąca dyskusja o timingu kolejnej podwyżki stóp procentowych w Polsce. Na koniec, porównując USDPLN i EURPLN można powiedzieć, że ta druga para ma zdecydowanie większe (choć i tak - nieznaczne) szanse na korekcyjny ruch w górę o ile przecena na GPW będzie kontynuowana.

Piotr Denderski

Analityk rynków finansowych