Umocnienie dolara w stosunku do euro i funta oraz znaczne spadki kursów USD/JPY i ERU/JPY sugerują, że na rynkach rośnie awersja do ryzyka. Konsekwencją tego są bardzo duże spadki na światowych giełdach oraz deprecjacja walut krajów rozwijających się. Trzeba jednak zauważyć, że złoty i tak pozostaje relatywnie silny szczególnie w porównaniu do sytuacji na warszawskiej giełdzie, gdzie obserwowana w ubiegłym tygodniu korekta jest bardzo dynamiczna. Co więcej analizując wspomniany proces spadku apetytu na ryzyko, kolejne spadki cen akcji wydają się bardzo prawdopodobne.
Silny i stabilny złoty to wynik oczekiwań na publikowane w tym tygodniu istotne dane fundamentalne. Zarówno publikowana w środę inflacja CPI oraz piątkowe dane o przeciętnym wynagrodzeniu będą prawdopodobnie wyższe od prognoz. Możne to zwiększyć oczekiwania inwestorów na szybką podwyżkę stóp procentowych przez RPP. Ostatnie wypowiedzi członków Rady sugerują, iż taka podwyżka jest bardzo realna.
Naszym zdaniem złoty na dzisiejszej sesji powinien pozostać stabilny i nie należy oczekiwać jego większego osłabienia. Gdyby jednak środowe dane nie spowodowały powrotu popytu na PLN można oczekiwać, iż korekta przybierze na sile.
Poniedziałkowy poranek na rynku zagranicznym rozpoczynamy w pobliżu poziomów zamknięcia z ostatniej sesji ubiegłego tygodnia. Obecnie inwestorzy wstrzymali się już z dalszym zajmowaniem długich pozycji na parze EUR/USD, z powodu obaw o chwilowe przeszacowanie euro, którego kurs zbliżył się do poziomu 1,50. Wcześniej na rynku pojawiły się pogłoski, że powyżej tego kursu możliwe są interwencje banków centralnych. Obecnie coraz więcej państw i instytucji poważnie zaczyna martwić się słabym dolarem. Wydaje się, że najmniej słabością USD martwią się same Stany Zjednoczone, a ich polityka monetarna prowadzona jest w taki sposób, że nawet teraz rynki oczekują dalszych obniżek kosztu pieniądza.
Ważnym wydarzeniem w ostatnim czasie na rynku zagranicznym jest umocnienie się japońskiej waluty. Kurs USD/JPY jest najniżej od 18 miesięcy i wynosi 110,50 natomiast EUR/JPY notowany jest na poziomie 161,70. Tak znaczna aprecjacja jena powoduje wzrost awersji do ryzyka, co szczególnie widoczne jest po zachowaniu światowych giełd, gdzie obserwujemy dynamiczne spadki. Niepokój na rynkach wzrasta ze względu na bardzo niebezpieczne doniesienia o kolejnych prognozach strat największych banków. Do tego grona dołączył także największy europejski bank HSBC. Po spekulacjach na temat strat spowodowanych kryzysem kredytów hipotecznych w USA Morgan Stanley obniżył rating dla tego banku. Obecnie inwestorzy oczekują na kolejne dane fundamentalne, które pomogą w ocenie sytuacji. Pierwsze ważne informacje z USA poznamy już w środę. Podana zostanie wtedy między innym inflacja oraz sprzedaż detaliczna. Do tego czasu EUR/USD pozostać stabilny.