Korygowały się wszystkie rynki, które w ostatnim czasie dynamicznie rosły w tym głównie EURUSD i złoto. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami spadła także cena ropy, jednak znacznie mniej niż oczekiwaliśmy. Inwestorzy wyraźnie są nadal w trybie wchodzenia w trendy na korektach, czyli kupowania na dołkach. Ropa spadła głównie w wyniku presji na dolara i pogłoskach o możliwości zwiększenia wydobycia. Pogłoski te zostały później zdementowane, co zakończyło korektę. Rynki obligacji były wczoraj zamknięte. W najbliższych dniach poznamy sytuację inflacyjną (PPI i CPI) i najnowsze dane na temat sprzedaży detalicznej. W ostatnim czasie FED kładł spory nacisk na ich znaczenie przy podejmowaniu decyzji oraz podkreślał, że sytuacja gospodarcza w IV kwartale może się pogorszyć, przy tym jednocześnie utrzymując (pozornie) jastrzębie nastawienie. Dane te mogą umocnić oczekiwania na obniżki stóp, lecz raczej nie w aż w tym stopniu, aby spowodować kolejną falę osłabienia USD (np. nowe minima). Sądzimy, że dane te będą zinterpretowane w kontekście ogólnej sytuacji w sferze realnej (nie monetarnej) i nie wywołają nowych oczekiwań odnośnie polityki FED.
EURPLN
Osłabienie naszej waluty było wczoraj związane głównie z tym co się działo na rynkach zagranicznych. Fala awersji do ryzyka, która przetoczyła się przez rynki spowodowała spadki cen aktywów, które w ostatnim czasie silnie rosły, oraz tych skorelowanych z nimi, czyli złotego. Osłabienie złotego było bardzo małe - nie doszło nawet do przełamania ważnego oporu przy 3,65. Potwierdza to naszą opinię, że nadal inwestorzy są bardzo chętni sprzedawać EURPLN na każdej górce. Sądzimy, że do przełamania tego oporu potrzebna byłaby kolejna fala spadków cen akcji, surowców i rynków wschodzących. Na razie sądzimy, że jest to ciągle mało prawdopodobne, choć nawet jeśli 3,65 będzie przełamane, to ruch nie powinien być duży i zapewne wielu inwestorów będzie nadal sprzedawać EURPLN licząc na to, że osłabienie to będzie chwilowe.
EURUSD
Opisany wczoraj scenariusz w dużej mierze zrealizował się. Faktycznie po przełamaniu 1,4620 i 1,46 doszło do przyśpieszenia spadków, które doprowadziły kurs nawet nieco niżej niż nasz cel - 1,4560, lecz od tamtego czasu kurs odrobił już sporo strat, co potwierdza drugą tezę, że dolar będzie sprzedawany na górkach a jego umocnienia chwilowe. Umocnienie USD było w zasadzie wynikiem fali awersji do ryzyka i realizacji zysków na innych rynkach, czyli tylko korektą. W najbliższych dniach dostaniemy sporo nowych informacji z gospodarki, konkretnie dane o inflacji i sprzedaży detalicznej. Rynek EURUSD obecnie oczyścił się ze sporej ilości najsłabszych długich spekulacyjnych pozycji, co może dać potencjał na zdecydowany ruch do góry, jeśli dane te pokażą coś niepokojącego na temat amerykańskiej gospodarki.