Ekonomiści prognozują jej wzrost o 0,6% w ujęciu kwartalnym i 2,5% w ujęciu rocznym. Im lepsze okażą się odczyty, tym lepiej dla euro, odczyt zgodny z prognozami nie powinien wpłynąć na kursy walut. Dane dotyczące PKB opublikują jeszcze dzisiaj Niemcy (prog.: 0,7% q/q, 2,5% r,r) oraz Francja (prog.: 0,7% q/q, 2% r/r). Z gospodarki brytyjskiej napłyną informacje o rynku pracy (prog. poziom stopy bezrobocia 5,4%) oraz kwartalny raport o inflacji publikowany przez Bank Anglii. Wszystkie powyższe dane są ważne, ale dzisiaj większej reakcji na nie, nie powinno być, gracze wyczekiwać będą bowiem informacji ze Stanów Zjednoczonych. Dowiemy się, jaka w USA w październiku była inflacja w cenach producentów (PPI) i sprzedaż detaliczna. PPI ma mniejsze znaczenie dla Fed niż CPI, ale przy obecnym stanie rynku gracze mogą na ten raport zareagować dość impulsywnie. Ekonomiści oczekują inflacji PPI na poziomie 0,3% m/m i 6,4% r/r, a w przypadku PPI bazowej (bez paliw i żywności) ma to być 0,2% m/m, 2,6% r/r. Trzeba przyznać, że oczekiwany wzrost jest dość znaczny, gdyby okazało się, że wynik będzie jeszcze wyższy to dolar dostanie impuls aprecjacyjny. Kolejne dane dotyczyć będą sprzedaży detalicznej. Ekonomiści oczekują jej wzrostu o 0,2%, a w przypadku sprzedaży z wyłączeniem aut o 0,3%. Ten drugi odczyt jest ważniejszy dla rynku (zakupy aut często zaburzają prawdziwy obraz rynku). Im mocniejsze dane o sprzedaży, tym lepiej dla dolara. Opublikowane będą jeszcze dane o zapasach w firmach, ale wydaje się, że te zostaną zlekceważone przez graczy. Dzisiaj wystąpi też Ben Bernanke (szef Fed), a tematem tej konferencji ma być polityka monetarna, więc jest duże prawdopodobieństwo, że gracze wykorzystają jakieś stwierdzenie do spotęgowaniu ruchu. Po czterech z rzędu spadkowych sesjach na Wall Street, wtorek przyniósł gwałtowne odreagowanie. Jednym z powodów wczorajszych wzrostów był komunikat z Goldman Sachs Group. Prezes tego banku inwestycyjnego stwierdził, że jego firma nie poniosła znacznych strat na rynku kredytów hipotecznych o podwyższonym ryzyku. Kurs Goldman Sachs wystrzelił w górę o 8,5%, pociągając za sobą notowania innych instytucji finansowych: notowania Citigroup wzrosły o 6,9%, a walory Bank of America zyskały na wartości 5,2%.
O godzinie 08.21 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4657 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: godziny sesji nocnej doprowadziły do zwiększenia aktywności byków - zwolenników słabszego dolara i kontynuacji deprecjacji waluty amerykańskiej. Nocne lokalne maksimum wyniosło 1,4671. Można zatem powiedzieć, że od wtorkowego dołka mamy wzrost rzędu 150 punktów. Bariera wskazująca przewagę podaży lub popytu w dalszym ciągu znajduje się w rejonie 1,4680. Trwałe wyjście notowań powyżej tego miejsca charakterystycznego wprowadzi realne zagrożenie ataku na historyczny szczyt: 1,4749. Biorąc pod uwagę jednak aktualny obraz wskaźników intraday można zaryzykować stwierdzenie, że to niedźwiedzie zaczną dominować na rynku w ciągu najbliższych godzin. Jako sygnalną wyraźniejszych spadków wyznaczyć można poziom 1,4635. Najbliższe lokalne wsparcie to obecnie 1,4620 i 1,4560.
RYNEK KRAJOWY
Na rynku krajowym widać niewielką aprecjację naszej waluty, jednak w dalszym ciągu złoty pozostaje w zakresie wahań z ostatnich sesji. Analitycy przewidują, że do czasu publikacji danych o inflacji konsumenckiej (godz. 14.00), nie powinno być większych zmian kursów. Prognozy rynkowe wskazują, że CPI w październiku wyniosła 0,7% m/m i 2,9% r/r. Te dane są już zawarte w cenach, więc gdyby odczyt był zgodny z prognozami to nie powinno być większych zmian kursów par z udziałem złotego. Sytuacja będzie odmienna, gdyby inflacja istotnie różniła się od prognoz, większa umocni złotego, a mniejsza zadziała odwrotnie. Rynek złotego pozostanie jednak pod wpływem wydarzeń światowych i reakcji na dane z USA. Wczorajsza sesja, po kilku dniach spadków, zakończyła się wzrostami indeksów. Oprócz dobrych wyników kwartalnych opublikowanych przez Lotos i Orlen, GPW sprzyjało otwarcie na plusach giełd amerykańskich. Wczoraj WIG20 zyskał na zamknięciu 2,04% i wyniósł 3.615,05 pkt., a WIG wzrósł o 1,28% do poziomu 57.978,35 pkt. Obroty na rynku akcji sięgnęły 1,54 mld zł.O godzinie 08.23 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,6345, a za dolara 2,4805 złotego.