Komentarz poranny

Publikacja: 15.11.2007 07:48

Same wczorajsze notowania w USA nie byłyby na tyle zajmujące, gdyby nie

kontekst. Chodzi oczywiście o to, że wczorajsza sesja była następną po

przedwczorajszej, a przedwczorajsza? wiadomo. Silny skok cen wywołał falę

spekulacji, z czym faktycznie mieliśmy do czynienia. Czy to większa akcja

popytu, dzięki której ponownie ceny zbliżą się do szczytów sprzed dwóch

tygodni, czy też jest to jedynie krótki byczy epizod w okresie przewagi

podaży? Wczorajsza sesja miała przybliżyć nam odpowiedź na te pytania.

Przynajmniej jeśli chodzi o rynek amerykańskie ona scenariusze mają szansę

się zrealizować. W przypadku rynku polskiego sytuacja jest już bardziej

klarowna i tu przewaga podaży jest wyraźniejsza.

Wróćmy jeszcze do tego, co wydarzyło się za oceanem. Niewielki spadek

indeksów nie jest, jasna sprawa, wymarzonym przez posiadaczy długich

pozycji ruchem po dniu mocnego wzrostu. Zapewne wielu byków miało nadzieję

na kontynuację zwyżki cen. Ta się nie pojawiła, ale skala wczorajszej

przeceny nie jest na tyle duża, by już przesądzać o tym, że wtorek był

tylko jednodniowym wydarzeniem. O powodach zmian cen właściwie nie ma co

pisać. Przy zmianie o ułamki procenta z worka wielu potencjalnie różnych

powodów trudno wybrać ten, który byłby tym przeważającym. W sumie jedną z

najważniejszych informacji dnia była niższa od prognoz inflacja na

poziomie producentów, ale jak widać, po zmianie indeksów nie miało to

większego znaczenia.

Nie bez znaczenia byłą także publikacja dynamiki zapasów przedsiębiorców.

Wzrost zapasów o 0,4 proc. oraz rewizja danych (w górę) za sierpień

przekłada się na ponownie podniesienie prognoz co do ostatecznej wielkości

wzrostu PKB w III kw. Zdaniem analityków Moody`s taki wzrost zapasów może

być podstawą do oczekiwania, że ostateczne dynamika PKB wyniesie ponad 4,5

proc. Wzrost ten ma też swoje minusy. Oznaczać może bowiem problemy w IV

kw. a więc potencjalnie może wpłynąć na obniżenie i tak już niskich

prognoz dotyczących wyniku tego kwartału. Jak na razie nie widać na rynku

zaniepokojenia tym faktem.

U nas pojawiła się wczoraj, a dziś pojawi się w USA - inflacja. Większość

analityków jest zgodnych. Prognozy mówią o wzroście cen o 0,3 proc., a nie

licząc zmian cen żywności i energii (wartość core) wzrost ma wynieść 0,2

proc. Publikacja ta zwykle jest wydarzeniem, ale przypomnijmy, że to nie

CPI jest głównym wyznacznikiem zmian cen, jaki jest obserwowany przez

władze monetarne. CPI core od jakiegoś czasu p[przyspiesza. W trzeci

kwartale wzrósł o 2,5 proc. w skali roku, podczas gdy zmiana w trzech

wcześniejszych miesiącach wyniosła 1,9 proc. w skali roku. To dość ciekawe

biorąc pod uwagę , że ostatnio Fed luzuje politykę pieniężną. Może to

grozić konsekwencjami w późniejszym okresie - wyższą inflacją.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów