W dniu wczorajszym (14.11) ceny miedzi wzrosły o 6.7% po informacjach o trzęsieniu ziemi w Chile o sile 7.7 w skali Richtera, które spowodowało zatrzymanie wydobycia surowca w Escondida, największej kopalni miedzi na świecie. Jednak już wczoraj kopalnie należące do Anglo American, Xstrata i Freeport-McMoRan Copper & Gold Inc. wznowiły wydobycie po uznawanym z najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym rejonie. Tak krótkie przerwy w wydobyciu nie powinny zaszkodzić podaży brunatnego surowca i najprawdopodobniej w ciągu kilku najbliższych dni kopalnie nadrobią straty.
Rynek miedzi pozostaje rynkiem dochodowym dla inwestorów szukających alternatywnych form inwestycji. Ceny surowca wzrosły o 12% w tym roku z powodu zagrożenia przerwania dostaw przez konflikty płacowe w Ameryce Łacińskiej i większym popytem ze strony gospodarki chińskiej, największego konsumenta miedzi na świecie.
Ostatnie obserwowane spadki na rynku miedzi nie powinny zaskakiwać mimo słabości amerykańskiego dolara, w którym kwotowane są surowce na giełdach światowych. Ceny miedzi w znacznym stopniu zależą od kondycji rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych a ten w dalszym ciągu przeżywa trudne chwile. Patrząc na indeksy giełdowe, które notują spadki, ciężko oczekiwać zmiany trendu.
Kolejnymi czynnikami, które powodują spadki cen miedzi są zwiększające się zapasy na giełdzie w Londynie (LME) jak i wydobycie tego surowca przez Chiny. Zapasy na LME wzrosły wczoraj o kolejne 0.3% do 179,175 ton co daje już 37% wzrost od października. Natomiast według danych rządu chińskiego, produkcja miedzi w tym kraju wzrosła do 358,000 ton w zeszłym miesiącu. Stanowi to 15% wzrost od września i 44% wzrost w porównaniu z zeszłym rokiem.
Adam Narczewski