TMS Brokers SA: Komentarz tygodniowy

Złoty w niełasce inwestorów, dolar mocniejszy. Miniony tydzień przyniósł korektę ostatnich spadków kursów USD/PLN oraz EUR/PLN. Po ponownym zbliżeniu się do poziomu 2,47 wartość dolara wyrażana w złotym wzrosła do 2,5150. Kurs EUR/PLN pokonał górne ograniczenie ostatniego przedziału wahań i wzrósł do 3,6740. Jednak dane o dynamice wynagrodzeń przedstawione w piątek przyczyniły się do ponownego umocnienia polskiej waluty, a kursy wspomnianych par spadły o ok 1 gr.

Publikacja: 16.11.2007 16:03

Wcześnie złoty osłabił się w głównej mierze ze względu na znaczny wzrost awersji do ryzyka na rynkach światowych. Inwestorzy wycofywali swe środki z ryzykowniejszych aktywów na czym ucierpiały m. in. waluty naszego regionu. Odporny do tej pory na światowe negatywne nastroje złoty wreszcie im uległ, jednak skala jego osłabienia nie sugeruje, by w kolejnych dniach znacznie stracił na wartości. Możliwy jest co prawda wzrost kursów USD/PLN oraz EUR/PLN o ok 3 gr., jednak w perspektywie całego miesiąca złoty powinien pozostawać silny, zwłaszcza, iż pod koniec miesiąca Rada Polityki Pieniężnej może podwyższyć w Polsce stopy procentowe. Podczas ostatnich dni poznaliśmy dane, które mogą być ważnymi wskazówkami przy podejmowaniu tej decyzji.

W środę przedstawiono dynamikę wzrostu cen konsumenckich. W październiku wyniosła ona 3,0% r/r co było wynikiem zbliżonym do oczekiwań, lecz zarazem dość znacznie wyższym od wskazań wrześniowych, kiedy to inflacja CPI osiągnęła 2,3% r/r. Dane te zwiększają prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych w Polsce już w tym miesiącu. Podobnie jak doniesienia na temat dynamiki płac. W październiku wyniosła ona 11%, wzrastając z 9,5% we wrześniu.

Z podanych w minionym tygodniu danych jedynie wspomniana wyżej dynamika płac wpłynęła na notowania polskiej waluty, w głównej mierze ze względu na to, że dość znacznie odbiegała od prognoz wskazujących na zmianę o 9,7%. Wzrost wynagrodzeń wielokrotnie był wymieniany przez członków RPP jako jeden z kluczowych czynników wpływających na przyszły poziom inflacji.

Oczekiwania na kolejną podwyżkę kosztu pieniądza zwiększyła w minionym tygodniu wypowiedź członka RPP D. Filara. Stwierdził on, iż Rada nie ma czasu, by rozciągać proces decyzyjny i opóźniać kolejne podwyżki. Jednocześnie zaznaczył, że obserwowany obecnie wzrost cen żywności może się przedłużyć, gdyż nie wynika jedynie z szoku podażowego. Są to słowa dość znacznie odbiegające od poglądu prezesa NBP S. Skrzypka, który twierdzi, iż wzrost cen żywności jest spowodowany wyłącznie mniejszymi w tym roku plonami w Polsce i Europie Zachodniej. Zwolennikiem prowadzenia o wiele łagodniejszej polityki monetarnej niż chciałby tego D. Filar jest inny członek RPP S. Nieckarz. W ostatnich dniach stwierdził on, że stopy procentowe w Polsce powinny pozostać na niezmienionym poziomie do końca pierwszego kwartału 2008 roku, gdyż w najbliższych miesiącach będziemy jeszcze obserwować pozytywne efekty ostatnich trzech interwencji. Jednak jest to jeden z nielicznych "gołębich" głosów członków Rady, w związku z czym trudno oczekiwać, by instytucja powstrzymała się w tym miesiącu od podwyżki. Zwłaszcza w obliczu niepodważalnych argumentów jakimi są październikowa dynamika płac i wzrostu cen.

Podobnie jak w bieżącym tygodniu również w przyszłym poznamy kilka istotnych danych makroekonomicznych z Polski. Zostanie przedstawiony m.in. poziom inflacja producenckiej (PPI) oraz inflacji bazowej w październiku, jak również z tego samego miesiąca dynamika produkcji przemysłowej. Prognozy dotyczący tych danych wskazują, iż przyczynią się one do wzrostu presji inflacyjnej w naszym kraju, przez co niemal pewna stanie się podwyżka stóp w Polsce już w listopadzie. Publikacja tych danych prawdopodobnie sprawi, iż złoty będzie w przyszłym tygodniu pozostawał silny.

W ciągu ostatnich dni w ślad za światowymi giełdami dość silnie spadły indeksy rodzimego parkietu. Przyczynił się ku temu wspomniany wyżej znaczny wzrost awersji do ryzyka. Obecnie kluczowe dla rynku kapitałowego będzie obronienie przez indeks WIG20 poziomu 3450. Ewentualne jego przebicie przyniesie dalsze dynamiczne spadki.Podczas ostatnich dni na rynkach światowych utrzymywała się duża awersja do ryzyka. Jej przyczyną kolejny raz były obawy o to, iż kłopoty amerykańskiego sektora finansowego przyczynią się do spowolnienia światowej gospodarki. Wzmogły je szacunki Deutsche Bank według których suma odpisów aktualizacyjnych dokonywanych przez największego instytucje finansowe na straty wywołane kryzysem rynku ryzykownych kredytów hipotecznych może wynieść w tym roku 130 mld USD, a do tej pory osiągnęła już poziom 45 mld USD. W związku z niepokojem na rynkach mocny pozostawał japoński jen. Inwestorzy w dalszym ciągu zamykali ryzykowne transakcje oparte o carry trade.

Jedynie chwilową poprawę nastrojów w połowie tygodnia przyniosły wypowiedzi przedstawicieli największych amerykańskich banków Goldman Sachs oraz Bank of America. Prezes pierwszej z tych instytucji stwierdził, że nie odniesie ona istotnych strat związanych z kryzysem sektora ryzykownych pożyczek mieszkaniowych. Przedstawiciele Bank of America zakomunikowali natomiast, iż w czwartym kwartale tego roku dokonywane przez nich odpisy aktualizacyjne związane z wyżej wspomnianymi stratami nie powinny przekroczyć 3 mld USD. Lepsze nastroje na rynkach nie utrzymały się jednak długo. Już w środę rynki kapitałowe powróciły do spadków. Ponownie umacniać również zaczął się japoński jen.

Kurs EUR/USD podczas minionego tygodnia charakteryzował się bardzo wysoką zmiennością. W poniedziałek uległ długo oczekiwanej technicznej korekcie. Od dalszych spadków powstrzymał go poziom 1,4520. Jednak poniedziałkowy spadek został niemal całkowicie odreagowany już w środę. Kolejne dni przyniosły wahania wartości w przedziale 1,46-1,47 USD. Niezbyt duża skala ostatniej korekty w porównaniu do wcześniejszych spadków świadczy o wciąż utrzymującym się wysokim potencjale EUR/USD do wzrostów. Fakt ten nie wyklucza jednak, że w następnych tygodniach nie będzie obserwować jeszcze kolejnych tego typu korekt. Jednak wydaje się, że silniejsze umocnienie dolara może dopiero przynieść ewentualne wstrzymanie się FED od grudniowej obniżki kosztu pieniądza w USA. Od tego typu decyzji mógłby go powstrzymać znaczny wzrost presji inflacyjnej. Jednak poznane w minionym tygodniu dane ze Stanów Zjednoczonych wskazują, iż presja ta nie jest jeszcze na tyle duża, by uniemożliwić interwencję FED. W ciągu ostatnich dni poznaliśmy m.in. dynamikę wzrostu cen produkcji sprzedanej przemysłu(PPI). W październiku wyniosła ona 0,1% m/m co było wynikiem zarówno niższym od prognoz jak i wartości wrześniowej. Natomiast dynamika cen konsumenckich w ujęciu miesięcznym utrzymała się w październiku na niezmienionym poziomie tj. 0,3%. Do wzrostu presji inflacyjnej nie przyczyniły się również dane na temat sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej. W październiku ich dynamika była niższa od wskazań wrześniowych i wyniosła odpowiednio 0,2% m/m oraz -0,5%. Dane te świadczą o nieco wolniejszym rozwoju amerykańskiej gospodarki. Jednocześnie potwierdzają słowa szefa FED Bena Bernanke, który stwierdził, że w czwartym kwartale wzrost gospodarczy USA będzie niższy niż we wcześniejszych okresach. W związku z tym w dalszym ciągu możliwe są kolejne interwencje w postaci cięcia stóp, a ostatnie doniesienia jeszcze zwiększają prawdopodobieństwo zrealizowania się takiego scenariusza.

Podczas ostatnich dni poznaliśmy również wiele istotnych danych ze strefy euro, m. in. na temat produkcji przemysłowej, dynamiki PKB w trzecim kwartale oraz inflacji HICP. Ich wskazania były zgodne z oczekiwaniami i pozwalają Europejskiemu Bankowi Centralnemu wstrzymać się od podwyżki kosztu pieniądza w przyszłym miesiącu.

Kolejne dni przyniosą istotne doniesienia z amerykańskiego rynku nieruchomości, skąd przedstawione zostaną dane na temat liczby zezwoleń na budowę domów oraz liczby rozpoczętych budów. Wskaźniki te obrazują jak przedstawiać się będzie sytuacji w sektorze nieruchomości w kolejnych miesiącach. Prócz wspomnianych danych wpływ na kształtowanie się kursów walutowych w przyszłym tygodniu mogą mieć publikowane we wtorek zapiski z ostatniego posiedzenia FED oraz indeks nastrojów Uniwersytetu Michigan.

Sporządził

Tomasz Regulski

Departament Doradztwa i Analiz

DM TMS Brokers S.A.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów