Notowania zaczęły się na minusie, jednak nie doszło do dalszej wyprzedaży. Kurs odrobił straty i wyszedł ponad poziom odniesienia, ale to z kolei nie było wystarczającym impulsem dla większej zwyżki. Sytuacji nie zmieniło otwarcie kasowego i w efekcie kontrakty zaczęły się konsolidować w okolicach poprzedniego zamknięcia. Po dwóch godzinach takiego mało ciekawego obrazu doszło jednak do mocniejszej przeceny, która bez większych problemów dotarła w rejon 3455-3458 pkt. W tej strefie nastąpiło wyhamowanie, a przed południem popyt zaczął przejmować inicjatywę. Początkowo odbicie nie było zbyt mocne, ale dość szybko jego tempo zaczęło wyraźnie rosnąć. Kurs łatwo powrócił na plus i dopiero w okolicach 3540 pkt. udało się wyhamować zwyżkę. Nie doszło jednak do głębszego osłabienia, a popyt raz po raz starał się poprawić wcześniejsze maksima. W końcówce podaż znów zaatakowała mocniej i w rezultacie nie tylko sporą cześć wzrostu udało się zniwelować, ale też zamkniecie znalazło się na minusie.
Sesja nie zmieniła znacząco sytuacji technicznej, choć niezdecydowanie jakie zapanowało na rynku po dwóch mocnych spadkach może zapowiadać próbę wyhamowania przeceny, przynajmniej w perspektywie najbliższych kilku sesji. Jednym z argumentów mogących zmotywować popyt do większej aktywności jest również bliskość kolejnego z istotniejszych wsparć. Jest nim minimum z 9 września na 3455 pkt. Nie można też zapominać o wyprzedaniu rynku, chociaż ze strony szybkich oscylatorów brak jest klarownych wskazań sugerujących odreagowanie. CCI znów zaczyna piąć się w kierunku poziomu wyprzedania, ale biorąc pod uwagę jego niedawny fałszywy sygnał kupna należy do tego podejść z pewną ostrożnością. Poniżej średniej znów powrócił natomiast Stochastic, a jego trend boczny w ostatnim czasie może być potwierdzeniem słabości byków. Żadnych powodów do optymizmu nie dają MACD i ROC, które kontynuują wyraźne spadki. Pierwszy zbliża się do minimum z II połowy sierpnia, a drugi bije kolejne historyczne rekordy spadków. Biorąc pod uwagę powyższe przesłanki trudno więc obecnie oczekiwać większej poprawy, a ewentualne odbicie należałoby traktować jedynie jako techniczną korektę. Pierwszym ważniejszym oporem powinna być strefa 3543-3555 pkt., gdzie znajdują się połowa korpusu z czwartku oraz minimum z sprzed tygodnia, a piątkowa sesja potwierdziła, że podaż będzie bronić już tej bariery.