Wskaźnik cen konsumpcyjnych w strefie euro od czterech miesięcy dynamicznie rośnie. Jeszcze w sierpniu kształtował się on na poziomie 1,7 proc., a we wrześniu 2,1 proc. Tak duży skok inflacji, wynikający m.in. ze wzrostu cen paliw, musi nieco zaskakiwać w kontekście obserwowanego w ostatnich miesiącach silnego umocnienia wspólnej waluty, co częściowo zmniejsza napięcia inflacyjne.
Najnowsze dane o inflacji, która wyraźnie przekracza kształtujący się na poziomie "nieco poniżej 2 proc." cel inflacyjny Europejskiego Banku Centralnego, musi automatycznie rodzić pytanie o podwyżki stóp procentowych. Dotychczasowe prognozy zakładały, że zarówno do końca obecnego roku, jak i w roku następnym, ECB utrzyma główną stopę na poziomie 4 proc. Opublikowane dziś dane powinny wymusić korektę tych prognoz. Zwłaszcza, że przedstawiciele Europejskiego Banku Centralnego w ostatnich tygodniach wciąż akcentowali możliwość podwyżek stóp procentowych, jeżeli tylko będzie to konieczne do zapewnienia stabilizacji cen. Najbliższe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego zaplanowane jest na 6 grudnia br.
Zmiana oczekiwań odnośnie polityki monetarnej ECB, przy jednoczesnych coraz mocniejszych oczekiwaniach na obniżki stóp procentowych przez Fed, tworzy dogodne warunki dla dalszego umocnienia euro w relacji do dolara. Pomimo tego pokonanie poziom 1,50 dolara w najbliższych dniach jest wątpliwe. Poziom ten bowiem jest nie tylko psychologiczną barierą, ale przede wszystkim funkcjonuje w świadomości wielu uczestników rynku jako poziom realnego zagrożenia skoordynowaną interwencją walutową ze strony czołowych banków centralnych. Dlatego jego bliskość będzie stanowić dużą pokusę do realizacji zysków.
Kurs EUR/USD zareagował na dane o inflacji oraz publikowane jednocześnie mniej istotne raporty ze strefy euro (rewizja PKB, stopa bezrobocia, indeksy nastrojów) w sposób dość ospały. Para ta z poziomu 1,4748 notowanego przed danymi wzrosła do zaledwie 1,4770 dolara.
Marcin R. Kiepas