Reklama

Przed zamknięciem

Publikacja: 17.12.2007 14:33

Pierwsza sesja nowego tygodnia psuje świąteczny nastrój bykom. Wprawdzie

do świąt jeszcze trochę zostało, ale dzisiejszym spadkiem przekreślone

zostały nadzieje, że wzrost z początku grudnia był czymś więcej. Nie był.

Poziom 3800 pkt. okazał się zbyt mocnym oporem. Nie znaczy to oczywiście,

że posiadacze długich pozycji są skazani na straty. Świadczy to tylko o

Reklama
Reklama

tym, że dotychczasowe ruchy trudno będzie przed świętami nadrobić.

Czy posiadacz długich pozycji jest w paskudnej sytuacji? Nie koniecznie.

Zauważmy, że gracze, którzy operują na rynku w relatywnie krótkim okresie

pozycje długie zamknęli w czwartek, a najpóźniej w piątek. Zatem im

przykrości obecny spadek cen nie robi. Kto więc został na rynku? Logika

nakazuje sądzić, że długie pozycje są w posiadaniu graczy

Reklama
Reklama

długoterminowych, dla których zmiany mające miejsce w ostatnich tygodniach

nie robią większego wrażenia. Dla nich liczą się sygnały o znaczeniu

wielomiesięcznym. W tym wypadku ich zadaniem jest obserwacja poziomów

długoterminowych wsparć. Póki one się trzymają, utrzymywanie pozycji ma

sens. Oczywiście na rynku zapewne mamy jeszcze szukających na nim

szczęścia.

Reklama
Reklama

Łapacze dołków i ci, który "wiedzą" - to grupa śmiałków, na których zawsze

można liczyć. Jeśli oni ponoszą straty, to sami sobie są winni. Sygnału

powrotu do wzrostów nawet w krótkim terminie nie było. Dzisiejsza

konsolidacja także nie dawała wielu powodów do optymizmu. Rynek jest w

marnej kondycji. Można przypuszczać, że faktyczny jego stan zobaczymy

Reklama
Reklama

wtedy, gdy dojdzie do testu poziomów wsparć. Wygląda na to, że ta chwila

nadchodzi.

Komentarze
Plan pokojowy w centrum uwagi
Komentarze
Bitcoin w tarapatach
Komentarze
Co dalej z hashrate bitcoina?
Komentarze
Ulga na Wall Street, presja na USD
Komentarze
Kierunek jest jeden
Komentarze
Zmienny kupon liczony inaczej
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama