Jednym z czynników, który zatrzymał zapoczątkowaną w czwartek dynamiczną deprecjację złotego były opublikowane wczoraj dane z Polski na temat dynamiki wynagrodzeń. Według nich płace w naszym kraju w listopadzie wzrosły o 12% r/r, przewyższając tym samym wynik październikowy i równe jemu prognozy na poziomie 11%. Wysoka dynamika wynagrodzeń, przewyższająca wzrost wydajności to jeden z głównych czynników powodujących narastanie presji inflacyjnej w naszym kraju. Jego wagę podkreślali często członkowie Rady Polityki Pieniężnej. Z pewnością wezmą go pod uwagę na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzeniu tej instytucji. Już jutro poznamy decyzję RPP w sprawie wysokości stóp procentowych w naszym kraju. Oczekuje się, iż zostaną one pozostawione bez zmian. Jeśli prognozy te się sprawdzą, a dolar powróci do umocnienia, złoty ponownie będzie się osłabiał. Perspektywy dla polskiej waluty pozostają jednak dobre. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że już w styczniu koszt pieniądza w Polsce zostanie podwyższony. W związku z tym w pierwszym miesiącu przyszłego roku złoty naszym zdaniem powróci do umacniania się.
Dzisiaj z naszego kraju nie poznamy żadnych istotnych danych makroekonomicznych, w związku z czym złoty będzie pozostawał pod wpływem zagranicy. Możliwe osłabienie dolara na rynkach światowych przed danymi z amerykańskiego rynku nieruchomości wpłynąć może na umocnienie polskiej waluty.
Wczorajsza sesja na rynku zagranicznym przyniosła zatrzymanie korekty na parze EUR/USD. Już jakiś czas temu pisaliśmy w komentarzach, że poziom 1,4350 może okazać się istotnym wsparciem i przynajmniej chwilowo powinien powstrzymać deprecjację europejskiej waluty. Na sesji dzisiejszej można więc spodziewać się dalszego lekkiego odbicia i osłabienia dolara, jednakże w dłuższym terminie wciąż aktualny pozostaje zasięg formacji głowy z ramionami w okolicach 1,41.
Duży wpływ na dzisiejsze notowania mogą mieć publikowane dane makroekonomiczne z USA. Poznamy bowiem informacje o liczbie wydanych pozwoleń na budowę domów w listopadzie oraz liczbę rozpoczętych inwestycji w zakresie budowy domów także w listopadzie. W pierwszym przypadku prognozy zakładają spadek do 1,15 mln z 1,17 mln, natomiast w drugim oczekuje się również spadku z 1,229 mln do 1,18 mln. Jeśli dane to okażą się zgodnie z prognozami będą kolejnym dowodem na to, że jak na razie obniżki stóp procentowych przez FED nie dają dużych efektów.
Jutro poznamy efekt innego pomysłu FED na poprawę obecnej sytuacji w USA. Ogłoszone zostaną, bowiem wyniki aukcji 20 miliardów dolarów, która miała zachęcić banki komercyjne do pożyczania pieniędzy na krótki termin z banku centralnego.