Przed zamknięciem

Publikacja: 18.12.2007 15:00

Ostatni pełny tydzień w tym roku nie jest tylko oczekiwaniem na święta,

ale odbywa się tu poważna walka między popytem, a podażą o władanie nad

rynkiem. Wczorajszy spadek uświadomił inwestorom, że nie wszyscy mają

ochotę czekać i już teraz przystępują do akcji. Dziś w tą akcję wciągnięci

zostali pozostali, którzy jeszcze wczoraj tylko przyglądali się

wydarzeniom. Popyt najpierw cofnięty, musiał w końcu zareagować, bo robiło

się gorąco. Poziomy wsparć były poważnie zagrożone. Podaż z rana mocno

sobie pofolgowała. Popyt nie był tu bez winy. Aktywność kupujących

pozostawiała wiele do życzenia.

Wszystko zaczęło się dość niewinnie. Po spadku cen w USA można było

oczekiwać niewielkiej przeceny i u nas. Niewielkiej, bo nastroje nieco

poprawiało odrobienie wcześniejszych start w Japonii. Po raczej bezbarwnym

początku przez chwilę przewagę miał nawet popyt, ale szybko się to

skończyło. Krótko po rozpoczęciu notowań na rynku akcji zaczęły się

pojawiać zbyt duże, jak na możliwość popytu porcje podaży. Porcje te w

dużej mierze były spakowane w zgrabne, choć wywołujące popłoch wśród

posiadaczy długich pozycji, paczuszki. Paczki zleceń sprzedaży były

boleśnie skuteczne. Dzięki nim rynek przez chwilę znalazł się pod poziomem

linii wzrostowej. Problem niedźwiedzi polegał na tym, że spadek był byt

szybki. Kontrakty w ciągu nieco ponad godziny zleciały o 150 pkt. W ciągu

tego czasu rynek zmienił swoją wartość o ok. 4 proc. Dalsza przecena w

takim tempie była mało prawdopodobna. Jeszcze przed 11:00 zaczęło się

odbicie. Dość szybko odrobiona została niemal połowa spadku. Około

południa ceny wróciły na poziom otwarcia. Czarna godzina poprzedziła

godzinę białą. Od tej chwili kreślona była konsolidacja.

Obrót na dzisiejszej sesji jest na tyle duży, że można przyjąć, że mamy do

czynienia z sesją obrony wsparcia. Na razie wygląda to na dzień odwrotu,

ale nie róbmy sobie na bazie tego wielu nadziei. Jedna sesja jeszcze o

niczym nie świadczy. Fakt wybronienia rynku przed silną przeceną jest

sygnałem optymistycznym, ale jeszcze nie jest sygnałem wystarczającym, by

wracać na rynek po jego długiej stronie. Warto poczekać na jakaś formację,

która zbuduje bazę od większego wzrostu.

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem