Z drugiej strony, inflacja zaskakuje od kilku miesięcy a listopadowe dane z rynku pracy (dynamika wynagrodzeń po raz drugi z rzędu przekroczyła 10% w skali roku) sugerują, iż wcześniejsze założenia Rady dotyczące spadku dynamiki wynagrodzeń będą musiały chyba zostać zdezaktualizowane. Mimo to, Rada postawiła na strategię stopniowego dostosowywania polityki monetarnej, odpierając argumenty krytyków, według których reaguje ona na bieżące dane makroekonomiczne.
Nie należy jednak sądzić, że Rada nie zmieniając stóp robi konsumentom gwiazdkowy prezent. Wyższe stopy w przyszłym roku są nieuchronne i w moim przekonaniu dzisiejsza decyzja nie oznacza, że tempo podwyżek zwolni. Najprawdopodobniej stopy procentowe wzrosną już w styczniu, następnie zaś mogą być podwyższane w marcu i maju. Rynek oczekuje, iż stopy w pierwszym półroczu wzrosną minimum do 5,50%, nie ma za to jednomyślności co do tego, zy cykl zacieśnienia będzie kontynuowany także w drugim półroczu. W moim przekonaniu tak i należy spodziewać się wzrostu stóp do 6%. Uważam, iż presja ze strony rynku żywności nie ustąpi tak szybko jak w przypadku poprzednich szoków. Nowym elementem jest bowiem rekordowe tempo importu żywności przez Chiny oraz Indie, zaś tradycyjni jej producenci mają ograniczone możliwości zwiększania upraw. Dodatkowo, dynamika sytuacji na rynku pracy oraz wysoka dynamika w przypadku kredytów konsumpcyjnych zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia efektów drugiej rundy (kiedy oczekiwania inflacyjne przekładają się na wzrost inflacji netto). Ciekawym testem na wystąpienie tych efektów będzie okres Świąt (dane o grudniowej inflacji poznamy 15 stycznia), kiedy zawsze istotnie wzrasta sprzedaż detaliczna. Uważam, iż w grudniu inflacja może wzrosnąć powyżej 4% i będzie to zasługa nie tylko drożejącej żywności.
Wreszcie, czynnikiem niepewności pozostaje złoty. Co prawda Rada już w poprzednich komunikatach zaznaczała, iż ryzyko przełożenia się niepewności na globalnym rynku finansowym na osłabienie złotego maleje, jednak ostatnie tygodnie pokazały, iż sentyment na globalnych rynkach akcji ma bardzo duży wpływ na notowania polskiej waluty. Gdyby w przyszłym roku doszło do poważniejszej wyprzedaży na Wall Street, złoty niewątpliwie straciłby na wartości dokładając się do argumentów za podwyżkami. Nawet jeśli się tak nie stanie podwyżki w Polsce są nieuniknione, kwestią sporną na rynku pozostanie tylko ich skala.
Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.