Otwarcie marcowej serii wypadło na nieznacznym plusie, ale choć próba kontynuacji zwyżki w pierwszych minutach została szybko zatrzymana, to nie doszło do większego osłabienia i jeszcze przed rozpoczęciem kasowego kurs znów zaczął piąć się do góry. W miarę upływu czasu wzrost przybierał na sile, tym bardziej że wyraźnie zwyżkował również indeks. Dopiero po naruszeniu granicy 3500 pkt. i tuż poniżej oporu na 3510 pkt. pojawiła się aktywniejsza podaż. Rynek zaczął się osuwać i choć byki starał się zatrzymać przecenę, to udało im się to dopiero po ponad dwóch godzinach. W okolicach 3458 pkt. doszło do odbicia, ale nie było ono zbyt mocne i dość szybko przeszło w konsolidację. Po danych makro w USA, które były zgodne z oczekiwaniami doszło do wybicia górą, jednak nie potrwało ono długo. W odpowiedzi znów mocnej zareagowały niedźwiedzie i dość szybko udało m się zniwelować zwyżkę oraz sprowadzić kurs w obręb horyzontu. Ostatnie minuty przyniosły kolejną zwyżkę, a na zamknięciu kontrakty zyskały jeszcze dodatkowo kilka punktów.

Wczorajsza biała świeca na marcowej serii poprawia lekko sytuację, choć nie jest jeszcze wystarczającym sygnałem by przesądzać dalszą poprawę. Popyt nie zdołał m.in. uporać się z jednym z pierwszych ważniejszych oporów, jaki na 3510 pkt. tworzy 23,6% zniesienia fali spadkowej zapoczątkowanej pod koniec pierwszej połowy grudnia. Odległość od tej bariery nie jest wprawdzie znaczna, ale pozytywny wynik testu nie jest oczywisty. Za możliwością ataku w najbliższym czasie przemawiają niektóre z przesłanek, jak chociażby zachowanie szybkich oscylatorów. Stochastic i CCI wybiły się wczoraj z obszarów wyprzedania dając tym samym sygnały kupna. Z drugiej jednak strony powodów do zbytniego optymizmu nie dają nadal takie choćby wskaźniki jak MACD i ROC. Pierwszy z nich kontynuuje spadki, a drugi uformował wprawdzie niewielkie dno, jednak nadal pozostaje w strefie ujemnej. W tym układzie w dalszym ciągu ewentualne odbicie należałoby traktować jedynie jako ruch korekcyjny, zwłaszcza, że powyższe ograniczenie jest zaledwie pierwszym z oporów, z którymi musi uporać się popyt by doprowadzić do pojawienia się mocniejszych sygnałów zapowiadających wyraźniejsze wzrosty. Znacznie istotniejszy z krótkoterminowego punktu widzenia będzie przedział 3554-3566 pkt., gdzie znajduje się luka bessy z poniedziałku oraz 38,2% zniesienia wspomnianego trendu spadkowego.