Wskaźnik koniunktury gospodarczej Philadelphia Fed obniżył się o niemal 14 pkt. do -5,7 pkt, najniższego poziomu od ponad 4 lat. W większym stopniu od oczekiwań (bo do 346 tys.) wzrosła również liczba podań o pierwsze zasiłki dla bezrobotnych.
Dziś podane będą listopadowe szacunki dochodów i wydatków konsumpcyjnych ludności w USA. W obydwu przypadkach rynek oczekuje wzrostu o 0,5% m/m, po wzroście o 0,2% m/m w październiku. O godzinie 16.00 opublikowany będzie również indeks nastrojów konsumenckich sporządzany przez Michigan University. Rynek oczekuje, iż wartość indeksu wyniesie 74,8 pkt.
Waluty - Funt ciągnie w dół
W ostatnich dniach najwięcej emocji dostarcza inwestorom na foreksie brytyjski funt. Przypomnijmy, że po nieco zaskakującej decyzji o obniżce stóp funt zdołał umocnić się nawet nieco w relacji do dolara (notowania funta spadały bowiem jeszcze przed decyzją Banku Anglii) i GBPUSD wzrósł z okolic 2,0150 do nawet 2,05. To mogłoby sugerować, iż brytyjską walutę ominie większą przecena i kurs utrzyma się w długoterminowym trendzie wzrostowym, co mogłoby wywindować notowania powyżej 2,11. Tak się jednak niestała a zapalnikiem do dalszych spadków była informacja, iż decyzja dotycząca stóp była podjęta jednomyślnie, co mogłoby sugerować, iż czekają nas kolejne obniżki. Może się więc okazać, iż brytyjska waluta nie jest w lepszej sytuacji wobec dolara, co oznacza, że wcześniejszy wzrost GBPUSD (oparty w dużej mierze na korelacji z EURUSD) miał wątpliwe uzasadnienie. Wczoraj kurs obniżył się już w okolice 1,9810 i choć dziś rano obserwowaliśmy wzrosty (do poziomu 1,9870), podtsawowym scenariuszem nadal jest osłabianie się funta i pierwszym poziomem wsparcia (choć słabym) będzie 1,98, zaś następnie 1,95 i 1,8550.
Spadek notowań funta pociągnął za sobą po części spadki na euro oraz franku szwajcarskim. Wczoraj EURUSD zniżkowało w okolice 1,4320, a USDCHF wzrósł do 1,1590. Dolarowi pomagała poprawa sentymentu na giełdzie spowodowana lepszymi wynikami firm. Póki co nie oznacza to jednak silniejszego trendu. Dziś na otwarciu w Europie mamy bowiem dość silne odbicie, przede wszystkim na EURUSD (który rośnie do 1,4410), ale także na franku. Nadal jednak pozostajemy w wąskim kanale, widocznym od kilku dni i wybicie nastąpiłoby powyżej 1,4450 lub poniżej 1,4300.