Komentarz poranny

Publikacja: 28.12.2007 07:45

Wczorajsza sesja w USA zapewne nam dziś pomoże zaliczyć spadek.

Przynajmniej na początku notowań. Zresztą nie jest to jedyny powód

przypuszczalnej przeceny. Dziś swoje tegoroczne notowania zakończył

Nikkei. Zakończył je spadkiem cen. Cały rok na japońskim rynku to przecena

o ponad 11 proc. Pierwsza strata roczna od pięciu lat, czyli od przeceny

wywołanej m.in. bańką internetową.

Co wywołało przecenę w USA? Tu zbiegło się kilka czynników. Zdaniem

serwisów jednym z nich był fakt zamachu na byłą premier Pakistanu. Jak już

wspomniałem wcześniej, gdy tylko ta wiadomość się ukazała, nie

demonizowałbym tego wydarzenia w tej chwili. Agencja S&P sugeruje

możliwość obniżenia ratingu dla długu zagranicznego Pakistanu, ale na

razie to tylko sugestia, a decyzje zostaną podjęte jeśli będą ku temu

poważniejsze powody. Ryzyko zaognienia sytuacji oczywiście istnieje, ale

na razie to tylko ryzyko. Wydaje się, że w tej chwili wystarczy poprzestać

na śledzeniu informacji z Pakistanu.

Innym czynnikiem mogą być dane makro. Tu główną wiadomością była

oczywiście zaskakująco niska dynamika zamówień na dobra trwałego użytku.

Oczywiście pamiętać należy, że ta wartość charakteryzuje się znaczną

zmiennością i zbyt daleko idących wniosków raczej wyciągać nie można.

Niemniej jest to kolejny czynnik, który dla wielu inwestorów i analityków

może być podstawą do zwiększenia ich szacunków co do możliwości

wystąpienia recesji w Stanach Zjednoczonych. Pewnym pocieszeniem był

nieznacznie lepszy wskaźnik zaufania konsumentów. Zmiana nie była jednak

na tyle znacząca, by już obwieścić zmianę trendu wielkości konsumpcji. Na

razie nikt poważniej do tych danych nie podchodzi. Wreszcie to, co

przeszło niemal bez echa, czyli liczba wniosków zasiłek dla bezrobotnych.

Kolejny raz bliska 350k. Tym samym mamy wskazanie, że rynek pracy w USA

powoli, ale jednak słabnie. Tym samym nie można liczyć na rewelacyjne dane

za grudzień. Wzrost miejsc pracy w sektorze pozarolniczym o 100k wydaje

się już bardzo mało prawdopodobny.

Wychodzi więc na to, że ostatnią sesję tego roku zaczniemy od spadku cen.

Scenariusz pompowania cen przez fundusze ulega tu zachwianiu. Oczywiście

nie początek, a koniec jest tu ważny. Będzie więc okazja poprawić poziom

wycen. Nie mamy dziś zaplanowanych jakichś szczególnie ważnych publikacji.

Dopiero tuż przed zamknięciem notowań pojawi się wartość wskaźnika Chicago

PMI oraz dynamika sprzedaży domów na rynku pierwotnym w USA. Dane ważne,

ale tym razem mogą mieć już mniejsze znaczenie, dla naszych inwestorów

zliczających wynik roczny.

Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Powrót do równowagi