Zaczęliśmy od spadku cen, co było reakcją na słabość rynku amerykańskiego. Szybko jednak przywiązanie do rynków światowych rozluźniło się i gdy tam ceny stały w miejscu, bądź spadały, u nas popyt próbował ugrać dla siebie. Jak widać, z małym, ale jednak sukcesem. Technicznie sytuacja nie za bardzo się zmieniła. Na razie na atak na opory musimy poczekać. Publikacja raportu o stanie rynku pracy niewiele zmieniła, choć same dane nie były zbyt radosne. Dotyczą one jednak przeszłości i uczestnicy rynku mogą dojść do wniosku, że są mało ważne. Przyszłość za to rysuje się w nieco lepszych barwach choćby tylko z tego powodu, że takie tempo osłabienia na rynku pracy w USA jest nie do utrzymania. H 73-74