Faktycznie, miał on miejsce, ale jego wynik zapewne nie zadawala nikogo. Sytuacja nie stała się bardziej klarowna, gdyż żadna ze stron nie pokusiła się o poważny ruch cen.
Notowania zaczęliśmy od zwyżki cen, ale nie na tyle mocnej, by już na starcie wyjść nad opór. Jeszcze w trakcie samotnych notowań rynku terminowego doszło do wyjścia nad poziom wtorkowego maksimum, co mogło sugerować, że popyt jednak szykuje się do akcji. Ta jednak nie przychodziła. Indeks rozpoczął dzień od zwyżki, ale szybko zaczął tracić na wartości. Wymarzone przez byków wybicie nie materializowało się. Po godzinie notowań na rynku akcji ponownie dało się zauważyć zwiększoną aktywność kupujących. Doszło do wybicia nad 1500 pkt. Maksimum sesji osiągnęliśmy po godzinie zwyżki na poziomie 1525 pkt. Później ceny powoli się osuwały. Zmalała aktywność. Takie zachowanie rynku sugerowało, że mamy do czynienia z ruchem korekcyjnym. Faktycznie, tuż po dojściu do 1500 pkt popyt ponownie zaatakował, ale tym razem był to już słabszy impuls. W końcówce zrobiło się zamieszanie, bo ceny kontraktów raz znajdowały się nad poziomem 1500 pkt, by za chwilę znów wracać poniżej 1500 pkt. Ostatecznie poziom zamknięcia mamy na 1510 pkt.
Po takiej sesji część graczy średnioterminowych opuściła rynek. Wyjście nad poziom 1500 pkt było wyraźne, później rynek osłabł, ale nie tak mocno, by już przekreślić szanse byków. Te nadal są realne. Zatem ta część graczy pozostała po sesji bez pozycji. Inni oczekują na pokonanie poziomu 1600 pkt.
Ponownie, tak jak wczoraj, czekać będziemy na wyraźną wskazówkę ze strony rynków zachod-nich. Kontynuacja wzrostu za Zachodzie pomoże nam wyraźniej iść w górę. Oprócz rynków światowych o kierunku zmian decydować będą zmiany na rynku złotego. Ostatnie dwa dni to dość wyraźna poprawa nastrojów w stosunku do naszej waluty. Słabnący dolar wskazuje na to, że obecnie mamy okres zwiększonego zainteresowania rynkami bardziej ryzykownymi. Taka zmiana w globalnych przepływach finansowych może nam pomóc. Oczywiście, niewiadomą pozostaje, jak długo będzie trwała ta pogoń za ryzykiem? Na razie popyt nie jest łapczywy.