Powody do niezadowolenia były. Dane o sprzedaży detalicznej wyraźnie rozczarowały. Trzeba jednak zauważyć, że to rozczarowanie widać głownie w komentarzach, bo rynek szczególnie panicznie nie zareagował. Spokojna reakcja rynku może być wskazówką na przyszłość. Co do danych to trudno tu dyskutować. Słabsze dane są faktem o podkopują nadzieję na rychłą poprawę amerykańskiej gospodarki. Podkopują, ale jeszcze jej nie zakopały. Później publikowane dane o zapasach także nie były zbyt dobre, ale tylko w krótkim terminie. Szybki spadek stanu zapasów w średnim terminie może przynieść poprawę, gdy te zapasy będą musiały być odbudowane.

Po sesji swoje wyniki przedstawił Intel. Wielkość sprzedaży w I kwartale wyniosła 7,1 mld dolarów wobec 9,7 mld dolarów rok wcześniej. Także na poziomie zysków spółka zanotowała znaczne pogorszenie, ale nie aż takie, jakiego oczekiwał rynek. Spółka zapowiada, że w II kwartale wielkość przychodów będzie podobna do tej z I kwartału, co rynkowi się nie spodobało. W efekcie publikacja przyniosła przecenę Intela o 5 proc. Inni producenci procesorów także dostali rykoszetem.

U nas mówi się o dwóch wydarzeniach. Omawiane są dane dotyczące sytuacji na rachunku bieżącym, która okazała się zaskakująco dobra (względem prognoz). Jednak najważniejszą wiadomością było wczorajsze ogłoszenia podjęcia działań mających zapewnić Polsce krótkoterminowe finansowanie w MFW. Złoty na tą wiadomość zareagował umocnieniem, choć reakcja nie pojawiła się natychmiast. Nie zmienia to faktu, że jest to wiadomość z tych dobrych. Wprawdzie uznanie, że FCL z pewnością uchroni nas przed atakiem na złotego to dość mocna teza, ale zapewne zmniejsza to ryzyko takiej akcji i zmniejsza presję na polską walutę.