O samej sesji w Stanach wiele napisać nie można. Oracle podniosło ofertę za przejęcie Sun Micro. IBM się wycofał, by prawdopodobnie przejąć NetApp Inc. Obie spółki, które maja być przedmiotem przejęcia zyskały na wartości. W przypadku Sun był to wzrost o ponad trzecią część wcześniejszej ceny.

Spadek indeksów w USA był spory, ale zapewne większość taki przebieg notowań podskórnie przeczuwała. Ostatnie dni to przewaga popytu, która musiała zostać przerwana. Ten spadek nie oznacza jeszcze zmiany tendencji. W końcu to tylko jeden dzień. Zresztą wiele czynników przemawia za tym, by oczekiwać dalszego marszu w górę, choć nie koniecznie w tak szybkim tempie.

Po sesji swoje wyniki opublikowały IBM oraz Texas Instruments. IBM na tym stracił, a TI zyskał. Cena producenta komputerów spadła w trakcie notowań posesyjnych o 1,6 proc. Nie pomogły zapewnienia zarządu, że prognoza zysku za cały rok na poziomie 9,2 dolara na akcję wydaje się mieć sporą szansę na realizację. Rynek na razie ocenia, że spółka zarobi w tym roku 9,03 dolara na akcję. W przypadku TI cna akcji wzrosła o 2,2 proc. Analitycy oczekiwali straty, a tymczasem spółka zarobiła 1c na akcję, a po uwzględnieniu wydarzeń nadzwyczajnych (głownie kosztów restrukturyzacji) nawet 7c na akcję. Także na poziomie przychodów wynik okazał się lepszy od prognoz.

Kontrakty w Stanach notują niewielkie plusy względem wczorajszego zamknięcia. Indeks Nikkei zakończył dzień spadkiem o 2,4 proc. Tu jest z czego spadać, bo indeks ten był w ostatnim czasie relatywnie w lepszej kondycji, niż indeksy amerykańskie. My skupiamy się jednak na naszych sprawach. Posucha w publikacjach danych makro sprawia, że dziś uwagę będzie przykuwać głownie aspekt techniczny rynku. Test wsparcia jest prawdopodobny. Kto, może nawet dojdzie do naruszenia. Wiele będzie zależało od tego, jak w tej sytuacji zachowa się podaż.