Wychodzi on z założenia, że dziwnym jest, że kraje wokół Polski zanurzone są po uszy w recesji, a nasz jakoś się trzyma na powierzchni. Przytacza on opinię, że dotychczasowe dane pozwalają, w zależności do przyjętych metod wyliczyć dynamikę polskiego PKB w zakresie -0,7 do +0,4 proc. i o dziwno właśnie ta graniczna górna wartość jest zgodna z publikacją GUS. To sprawia, że Pan Bodys jest przekonany, że dojdzie do rewizji w dół opublikowanych niedawno danych.

Wpisuje się ta wypowiedź w pewien sposób myślenia części analityków. Skoro negatywne scenariusze kreślone przez zachodnie instytucje nie realizują się w rzeczywistości, to zapewne winne są dane. Dziś swoje szacunki dotyczące dynamiki PKB w I kwartale publikował Eurostat. Wg metodologii europejskiej instytucji statystycznej polski PKB wzrósł w I kwartale w stosunku do poprzedniego w tempie +0,4 proc., a w relacji rok do roku o 1,9 proc.