O godzinie 12.27 ceny nowojorskiej ropy naftowej spadały o 0,17 procent, za baryłkę tej ropy płacono 68,69 dolara, ropa Brent zniżkowała zaś o 0,2 procent, baryłkę tej ropy wyceniano na 68,67 dolara.
W czwartek cena ropy notowanej w Nowym Jorku osiągnęła najwyższy od wczesnego listopada zeszłego roku poziom 69,90 dolara za baryłkę.
- W chwili obecnej wygląda na to, że amerykańskie dane makroekonomiczne są motorem napędowym cen ropy - napisali analitycy MF Global w raporcie.
Amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs poinformował w czwartek, że możliwe ożywienie gospodarcze oraz obniżki limitów produkcji ropy naftowej wprowadzone przez Organizację Krajów-Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC) mogą wypchnąć ceny ropy naftowej do 85 dolarów za baryłkę na koniec 2009 roku oraz 95 dolarów na koniec 2010 roku.
Z prognozą Goldman Sachs zgodził się sekretarz generalny OPEC, według którego ceny ropy naftowej mogą ukształtować się na początku 2010 roku w przedziale 80-90 dolarów za baryłkę.