Sama sesja w Stanach była raczej mało ekscytująca. Z pewnością spadek cen rozczarował tych, którzy sądzili, że dane z rynku nieruchomości napompują wystarczająco kupujących, by ci utrzymali cen na plusach. W sumie wydaje się to ciekawe, bo rynek zachował się stosunkowo słabo, choć z wnioskami należy być ostrożnym ze względu na w sumie małą zmianę cen na wczorajszej sesji. Komentarze do danych o nowych inwestycjach w budownictwie mieszkaniowym są oczywiście pozytywne. Warto też zauważyć, że niewiele słabsze od prognoz dane o zmianie produkcji przemysłowej nie zostały przyjęte mocno negatywnie. Podnosi się tu bowiem wątek szybko znikających zapasów, co w konsekwencji będzie musiało zaktywizować produkcję. W końcu sprzedaż nie spada do zera i jeśli poziom produkcji jej nie odpowiada, a zapasy się powoli wyczerpują, to producenci będą dostawać nowe zamówienia. Taka sytuacja generuje więc niezłe perspektywy na kolejnych miesiącach.

Jeszcze kilka słów na temat zmiany cen na poziomie producentów. Spadek wskaźnika core PPI o 0,1 proc. jest pierwszym od prawie trzech lat. Oczywiście w relacji do ubiegłego roku o spadku nie może być mowy, ale warto zauważyć, że w ostatnich sześciu miesiącach wskaźnik bazowy wzrósł jedynie o 1,4 proc. w skali roku, a w ostatnich trzech miesiącach się nie zmienił. Można to wiązać z na razie słabą sytuacją w produkcji. Wskaźnik szerszy, uwzględniający także ceny ropy i żywności wzrósł mniej od prognoz, bo o 0,2 proc., ale raczej nie należy tego uznać za stałą własność. Trzeba się liczyć ze wzrostem PPI powodowanym wzrostem cen ropy i pozostałych surowców.

Dziś będziemy mieli okazję poznać kolejne dane makro (w tym tygodniu jest ich całkiem sporo). I tak, o 11:00 opublikowane zostanie saldo bilansu handlowego krajów Eurolandu, o 13:00 poznamy zmianę liczby wniosków o kredyt hipoteczny ze szczególnym skupieniem na liczbie wniosków o nowy kredyt. Godzinę później pojawi się kwietniowe saldo polskiego rachunku obrotów bieżących, a po kolejnych 30 minutach analogiczne dane otrzymamy dla gospodarki amerykańskie, z tą różnicą, że dane będą dotyczyły I kwartału. W tej samej chwili poznamy również dynamikę cen na poziomie konsumentów.