Nie mamy deterministycznej gospodarki. To gospodarka kreatywna. Przyszłe perspektywy są niewiadome. Jeśli prosi mnie pan o przewidzenie bliskiej przyszłości, jest to problematyczne, ponieważ nie sądzę, by jakakolwiek taka próba mogła być wiarygodna. Z drugiej strony mam kilka przemyśleń.Jesteśmy blisko odbicia się od dna. Gdy będzie ono za nami, wzrośnie zaufanie. Będzie ładny skok na wyższy poziom aktywności gospodarczej. Nie rozumiem, czemu niektórzy prognozujący przewidują ożywienie w kształcie litery W. Jest to nieco zagadkowe. Przyjmuję, że może być w międzyczasie większa koncentracja niekorzystnych czynników. Nie sądzę jednak, by odsunęło to w czasie koniec recesji.
[b]Czyli USA nie grozi przypadek japoński, to jest dłuższy czas, nawet kilka lat, bardzo nikłego tempa wzrostu gospodarczego?[/b]
Tego nie powiedziałem. Powiedziałem, że będzie ładny skok aktywności gospodarczej. Potem zobaczymy, ile dynamizmu jest w amerykańskiej gospodarce. Podchodzę do tego trochę z przygnębieniem. Amerykańska gospodarka przeżywała tylko jeden okres innowacyjności, od kiedy komputery trafiły do domów, a był to boom internetowy późnych lat 90. Poza nim nie dostrzegam dużej dozy innowacyjności. Nie mówię, że nie ma jej w ogóle (prawdopodobnie USA są najbardziej innowacyjne na świecie), lecz nie sądzę, by to był dobry czas dla amerykańskiego kapitalizmu. Sektor przedsiębiorstw ma potężną obsesję krótkoterminowości, spółki planują na nie dłużej niż jeden kwartał. Sektor finansowy nie został tak zrestrukturyzowany, by móc finansować firmy w innowacyjnych przedsięwzięciach. Nie widzę, by sektor publiczny robił wiele, aby zwiększyć dynamizm gospodarki. Nie wierzę, by reforma opieki zdrowotnej zwiększyła innowacyjność służby zdrowia czy przedsiębiorstw farmaceutycznych. Mówi się wiele, że inicjatywy ekologiczne otworzą nową erę dla gospodarki – ja myślę, że jeszcze na to poczekamy.
[b]Czyli w krótkim terminie powinniśmy oczekiwać poprawy sytuacji, ale dalszy jej rozwój, na przykład w przyszłym roku, nie jest pewny?[/b]
Być może bezrobocie opadnie z powrotem do 8–8,5 proc. – w bliskiej przyszłości, to jest za rok lub dwa. Potem pytanie będzie sprowadzało się do tego, jak wiele dynamizmu jest w gospodarce.
[b]Czy tego dynamizmu nie będą mogli przysporzyć konsumenci, którzy stopniowo zwiększają swoje oszczędności i odbudowują majątek?[/b]