Bank Millennium, PKN Orlen, Bank Pekao, BRE Bank, KGHM, PGNiG, Netia czy Grupa Lotos – to tylko niektóre duże spółki, którym z końcem tego roku wygasają kilkuletnie umowy z firmami audytorskimi na przeglądy i badania sprawozdań finansowych. W 2008 r. spółki te wydały w sumie 33 mln zł, czyli przeszło 25 proc. pieniędzy zapłaconych audytorom przez 335 giełdowych przedsiębiorstw uwzględnionych w majowym raporcie „Parkietu”. Wiele przedsiębiorstw firmę audytorską wybiera zaś co roku. W 2010 r. do zdobycia będą zatem wielomilionowe kontrakty, które mogą doprowadzić do przetasowań w czołówce firm zarabiających na badaniu i przeglądach sprawozdań finansowych spółek giełdowych.
[srodtytul]Karty rozdaje „wielka czwórka”[/srodtytul]
Największe firmy z warszawskiego parkietu decydują się zwykle na współpracę z przedstawicielami tzw. wielkiej czwórki (Deloitte, Ernst & Young, KPMG, PricewaterhouseCoopers). Przekłada się to na wynagrodzenia trafiające do tych podmiotów. W 2008 r. przypadło im w udziale aż 78,4 proc. honorariów wypłaconych przez spółki giełdowe (chodzi o wynagrodzenia za badania i przeglądy sprawozdań firm z GPW, ich podmiotów zależnych oraz usługi dodatkowe). Pozycję giełdowego lidera już od kilku lat zajmuje KPMG, który w 2008 r. miał 30-proc. udział w rynku. W przyszłym roku może dojść do przetasowań w ścisłej czołówce. Tylko budżet Orlenu stanowił bowiem w 2008 r. 9,4 proc. wartości rynku. Wygląda na to, że do zdobycia będzie co najmniej kilka dużych kontraktów.
[srodtytul]Decyzji jeszcze nie ma[/srodtytul]
Przedstawiciele spółek, którym wkrótce kończą się umowy na badania i przeglądy sprawozdań finansowych, niechętnie informują, czy podjęte zostały już decyzje o sposobie wyboru audytora na kolejne lata ani czy prowadzą rozmowy na ten temat z dotychczasowymi kontrahentami.