Niewielkie zmiany giełdowych indeksów

Na największych europejskich giełdach akcji środa przyniosła niewielkie spadki indeksów po dwóch dniach zwyżek.

Publikacja: 08.10.2009 08:49

Jerzy Boćkowski, Parkiet

Jerzy Boćkowski, Parkiet

Foto: PARKIET

Z jednej strony była to spowodowana chęcią realizacji zysków reakcja na znaczące zwyżki w minionych sześciu tygodniach. Z drugiej zaś strony na pogorszenie nastrojów inwestorów wpłynął raport urzędu statystycznego Unii Europejskiej o większym niż pierwotnie szacowano spadku produktu krajowego brutto strefy euro w drugim kwartale.

Wskaźnik ten zniżkował ostatecznie o 0,2 proc., a nie o 0,1 proc., jak przewidywano na początku września. O gorszym wyniku przesądziły większe spadki inwestycji oraz eksportu i o połowę mniejszy od zakładanego wzrost wydatków konsumpcyjnych. Takie informacje uczestnicy rynku odebrali jako potwierdzenie opinii, że europejskiej gospodarce trudno będzie się otrząsnąć z recesji, a tempo wzrostu gospodarczego w najbliższych kwartałach może być bardzo słabe.

Indeksy pociągnęły wczoraj w dół znaczące spadki kursów akcji dwóch wielkich sieci handlu detalicznego. Kurs papierów Sainsbury, trzeciej w Wielkiej Brytanii firmy z tej branży, spadł o 3,2 proc., gdy okazało się, że jej przychody w minionym kwartale wzrosły o 5,4 proc., podczas gdy oczekiwano zwyżki o 5,5 proc., a w poprzednich trzech miesiącach wyniosła ona 7,8 proc. Cena akcji największej niemieckiej sieci Metro spadła o 3,8 proc., bo jeden z jej założycieli sprzedał 17 mln tych papierów, co stanowi 5,2 proc. kapitału spółki.

W USA dominowały zmienne nastroje. Spadały notowania firm budowlanych i z rynku nieruchomości z powodu obaw, że Kongres nie przedłuży ulg podatkowych dla nabywców pierwszego domu. Z nadzieją oczekiwano natomiast rozpoczęcia przez Alcoa sezonu publikacji raportów kwartalnych, bo w II kwartale 72,3 proc. spółek miało wyniki lepsze od prognozowanych.

Zmienność nastrojów charakteryzowała także wczorajsze notowania na rynkach surowcowych. Cena złota drugi dzień z rzędu biła rekordy zarówno w Nowym Jorku, jak i w Londynie, gdyż inwestorzy w tym szlachetnym kruszcu szukali ratunku przed grożącą światu wysoką inflacją. Na nowojorskim rynku Comex cena uncji otarła się nawet o 1050 USD. Na porannym fixingu w Londynie płacono na uncję 1047 USD, ale na popołudniowym już "tylko" 1040,25 USD, co potwierdza opinię, że obecny rekord jest wynikiem przede wszystkim osłabienia dolara, a po południu kurs dolara wzrósł.

Miedź staniała wczoraj, bo inwestorzy uznali wzrost zapasów o 35 proc. od lipca za nadmierny w stosunku do spodziewanego tempa wzrostu gospodarczego. Tona miedzi po południu kosztowała na LME 6082 USD w porównaniu z 6115 na wtorkowym zamknięciu.Ropa najpierw staniała, bo spodziewano się spadku zapasów w USA, ale ostatecznie zdrożała o 20 centów, bo zapasy benzyny wzrosły o prawie 2 mln baryłek.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów