Wprawdzie wczorajszy dzień był wypełniony przez publikacje danych makro, ale trudno było oczekiwać, że gracze zdecydują się na odważne posunięcia, skoro przed nimi cztery dni przerwy w notowaniach w USA (w piątek wprawdzie sesja będzie, ale skrócona, i większość uczestników rynku będzie myszkować po sklepach). Niewielka rozpiętość wahań oraz niewielki obrót potwierdzają to przypuszczenie. Wygląda na to, że na normalny handel będzie trzeba poczekać do poniedziałku. Przed nami prawdopodobnie dwie kolejne sesje z dynamiką zmian podobną do wczorajszej.
Z ciekawostek proponuję zapoznanie się z kilkoma ciekawymi liczbami dotyczącymi amerykańskiego okresu zakupów świątecznych. Z badań (The Conference Board) na reprezentatywnej grupie 5000 amerykańskich gospodarstw domowych wynika, że średnio na świąteczne wydatki planuje się przeznaczyć 390 dolarów, wobec 418 dolarów rok wcześniej. Według innego badania (AP GfK) 93 proc. gospodarstw zadeklarowało, że w tym roku wyda na święta mniej lub maksymalnie tyle samo, co na ubiegłe. Znaczna większość deklaruje, że za zakupy zapłaci gotówką (80 proc.).
Prognozy analityków związanych z branżą detaliczną są bardziej optymistyczne. Szacuje się, że w listopadzie i grudniu Amerykanie wydadzą 437,6 mld dolarów, a więc o 1 proc. mniej niż w roku ubiegłym (442 mld dolarów). Według kolejnej ankiety (America’s Research Group) wynika, że tym roku 50,1 proc. dorosłych Amerykanów zamierza obniżyć koszty prezentów dla siebie, by zaspokoić marzenia dzieci. Rok temu taką ewentualność brało pod uwagę 44,4 proc. ankietowanych, a w roku 2007 jedynie 6 proc.
Wszystko to razem nie sprawia pozytywnego wrażenia, jeśli chodzi o skłonność do konsumpcji. Trzeba jednak pamiętać, że mowa jest tu przede wszystkim o zamierzeniach i planach. Czy Amerykanie rzeczywiście kolejny sezon świąteczny będą zaciskać pasa, by obniżyć swoje długi? Wkrótce zapewne się dowiemy. Jutro czarny piątek, a więc pierwszy dzień sezonu świątecznych zakupów i szaleństwa przecen i promocji. Można być pewnym, że na w założeniu ostrożnych konsumentów czekać będzie wiele kuszących ofert i pułapek, których zadaniem będzie złamanie ambitnych planów oszczędnościowych.