We wtorek było jednak zbyt wcześnie, by już pod taki scenariusz grać. Formacja się pojawia, gdy następuje wybicie na szczyt znajdujący się między dołkami. Taka sytuacja miała miejsce w środę i dopiero wtedy można było mówić o formacji, a co ważniejsze, o jej potencjalnych konsekwencjach. W tym wypadku konsekwencją miał być prawdopodobny wzrost cen o odcinek równy wysokości formacji. Ceny miały zawędrować w okolice 2400 pkt. Ruch wzrostowy był kontynuowany w czwartek i piątek. W ostatni dzień tygodnia ceny sięgnęły maksimum na poziomie 2391 pkt. Na tym poziomie także się zamknęły się piątkowe notowania.
Dojście cen do okolic 2400 pkt (nie będę się kłócił o 9 pkt) sprawia, że potencjał formacji podwójnego dna został wyczerpany. Nie oznacza to, że wzrost cen jest już niemożliwy. Oznacza tylko, że niezdecydowani potrzebują innego argumentu. Teraz formacja jako przyczyna wzrostu już się wyczerpała. Może jednak jeszcze się przydać. Okolice formacji podwójnego dna mogą teraz spełnić rolę wsparcia dla ewentualnego spadku cen. Taki spadek nie jest niemożliwy.
Zauważmy, że od wtorkowego minimum rynek poruszał się niemal tylko w górę. Korekty nawet nie zasługują na takie miano, bo faktycznie były to jedynie zatrzymania zwyżki. Za pięknie, by mogło trwać wiecznie. Wiedzą o tym nawet posiadacze długich pozycji. Każdy trend, nawet silny musi mieć okresy korekt. Być może właśnie teraz jest dobry czas na wystąpienie takowej. Tym bardziej że niewiele wyżej znajduje się poziom lokalnego szczytu, którego pokonanie miałoby już znaczenie także dla graczy średnioterminowych i skłaniałoby ich do gry na wzrost cen.
Skoro jednak czeka nas prawdopodobnie spadek cen, warto się zastanowić, kiedy będzie on tylko korektą, a kiedy powinien niepokoić inwestorów. Spadek cen może zakończyć się w okolicy 2350 pkt, gdzie w tej chwili znajduje się linia trendu naruszona w czwartek, a wyraźniej pokonana w piątek. To byłby dość optymistyczny scenariusz, gdyż spadek tylko do 2350 pkt można byłoby uznać za płytki. Biorąc pod uwagę, że ostatnio trend był spadkowy, trzeba liczyć się z możliwością spadku w okolice formacji (okolice 2300).
[ramka]