Przełamanie na dobre poziomu 3000 pkt. w przypadku indeksu WIG20 stało się nie lada wyzwaniem dla byków na warszawskiej giełdzie. Co prawda, w ciągu tygodnia rynek robił kilka podejść pod ten poziom, ale żadne z nich nie zakończyło się większym sukcesem. Tak też było w piątek, kiedy musieliśmy się mierzyć z lokalnymi wyzwaniami, ale także i brakiem impulsów z zewnątrz szczególnie w obliczu skróconej sesji na Wall Street.
Inflacja i jej wpływ na giełdę i złotego
Jeszcze przed rozpoczęciem notowań było wiadomo, że przyjdzie nam się zmierzyć z tematem „bankowym”. Prezydent Karol Nawrocki podpisał bowiem ustawę podwyższającą CIT dla banków, co w piątkowy poranek znalazło odzwierciedlenie na naszym rynku. WIG – Banki początkowo tracił nawet ponad 1 proc., a branża ciążyła także indeksowi WIG20. Temat podatku szybko jednak został ograny, tym bardziej, że o godz. 10.00 pojawił się nowy impuls. Był nim niższy odczyt inflacji CPI w Polsce, który przybliża nas do kolejnych obniżek stóp procentowych w wykonaniu RPP. Sama obniżka stóp to oczywiście dobra informacja dla szerokiego rynku, ale dla banków już niekoniecznie. Na szczęście te zignorowały ten czynnik i jeszcze przed połową notowań WIG20 wyszedł na plus.
W drugiej części dnia kłody pod nogi bykom rzuciła jeszcze spółka LPP, która poinformowała o odpisach, a informacja ta momentalnie zdołowała jej notowania. Mimo tych przeciwności byki u nas do końca walczyły o zwycięstwo. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień symboliczną zmianą. Zyskał 0,3 proc.
Czytaj więcej
LPP dokona odpisów dotyczących spółki Re Trading. Ich łączny wpływ na wynik netto za III kwartał...
Jesteśmy więc blisko 3000 pkt. Rozpoczynamy teraz grudzień, który statystycznie powinien wspierać byki. W tym roku już jednak niejedna statystyka została zaburzona. Jak będzie tym razem?